W Pobliżu Wąskiej Bramy (Charles Spurgeon)

Tak Charles Spurgeon napisał we wprowadzeniu do swojej książki W Pobliżu Wąskiej Bramy: „Drogi czytelniku, jeśli Bóg pobłogosławił cię tą książką, wyświadcz przysługę jej autorowi – albo pożycz ją komuś, kto pozostaje w pobliżuu bramy, albo kup drugi egzemplarz, aby ją komuś dać. Wielkim pragnieniem autora tej książki jest to, żeby służyła ona tysiącom dusz”. Gdyby Spurgeon żył w dzisiejszych czasach, zapewne dodałby: „lub udostępnij tę książkę na Facebooku”. Warto dzielić się ewangelią, a w dobie internetu jest to niezwykle łatwe, dlatego zachęcam do rozpowszechniania wersji audio tej najlepszej książki ewangelizacyjnej napisanej przez „Księcia Kaznodziejów”.

Współcześni prorocy

Jezus nakazał nam strzec się fałszywych proroków. Ale jak ich rozpoznać? Wbrew pozorom nie jest to wcale trudne. Aby odpowiedzieć na to pytanie zobaczmy kiedy Bóg przestał posyłać proroków Starego Testamentu, jakie są owoce współczesnych proroków charyzmatycznych oraz jakie jest świadectwo Pisma Świętego na temat przekazywania wiary.

Ostatnim prorokiem Starego Testamentu był Malachiasz. W Mal 3,1 (w roku ok. 430 p.n.e.) przepowiadał on przyjście posłańca (hebr. „mal’akh”), który miał przygotować drogę dla Pana. Tym posłańcem okazał się Jan Chrzciciel. Bóg celowo nie posyłał proroków przez ponad 400 lat, aby skupić uwagę ludzi na przyjściu Mesjasza. To wydarzenie było tak ważne, że Bóg postanowił przestać obdarzać ludzi darem proroctwa, aby cała uwaga była skupiona na przyjściu Zbawiciela. Jednak Żydzi mieli swoich „świętych nauczycieli”, którzy nauczali ich pozabiblijnych nauk. Tymi nauczycielami byli Faryzeusze, którzy zamiast kierować się Pismem Świętym, kierowali się naukami ludzkimi, które zebrane były w księdze zwanej Talmudem. Chociaż byli uznawani oni za ekspertów teologii, Jezus w ten sposób rozpoznał ich wiedzę religijną: „Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej” (Mat. 22,29). Przez ponad 400 lat Żydzi nie potrzebowali ani proroków, ani pism „świętych mężów”. Jedyne czego potrzebowali, to Pismo Święte. Gdyby znali i wierzyli w proroctwa Starego Testamentu, nie odrzuciliby Mesjasza, kiedy przyszedł. Podobnie jak Żydzi w cichym okresie bez proroków, my również oczekujemy na przyjście Mesjasza. Przed pierwszym przyjściem Chrystusa posłany był Jan Chrzciciel. Przed Jego drugim przyjściem posłanych będzie dwóch proroków: „I dam dwom moim świadkom moc, i będą, odziani w wory, prorokowali przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (Objawienie 11,3). Jednak Biblia milczy na temat innych proroków pomiędzy Apostołem Janem a dwoma prorokami z księgi Objawienia. Wszystko wskazuje na to, że od roku 100 naszej ery (moment spisania ksiąg Nowego Testamentu) aż do teraz mamy ponad 1900 cichych lat, abyśmy nie szukali innych proroctw, a zgłębiali te, które zapisane są na kartach Pisma Świętego.

Błędem Żydów było to, ze nie rozpoznali Mesjasza, bo za bardzo skupili się na żydowskich pismach nie natchnionych przez Boga (Talmud). Błędem wielu ludzi współcześnie jest to, że zamiast skupić się na Piśmie Świętym, wynajdują sobie wszelkiej maści „proroków”, dokładnie jak przepowiedział to Jezus: „I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu” (Mat. 24,11). Podążanie za tymi „prorokami” doprowadzi do tego, że kiedy przyjdzie Fałszywy Mesjasz (Antychryst), poszukiwacze proroctw i innych dziwactw chętnie przyjmą go jako swojego zbawiciela. Dlatego współcześni „prorocy” są tak niebezpieczni. Na spotkaniach uwielbieniowych, miewają oni „słowo od Pana”, że ty ożenisz się z tą kobietą, na ich spotkaniach pada „złoty pył”, dzieje się tam wiele znaków i cudów i prorokują, że już niebawem nadejdzie przebudzenie. Zapominają oni, że antychryst również będzie dokonywał wielu cudów: „A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów” (2 Tes. 2,9), a przebudzenie, które zapowiadają, może okazać się wielkim odstępstwem. Czyli ogłoszą Antychrysta Mesjaszem i wszystkich którzy za nim będą podążać za prawdziwych nawróconych.

Biblia natomiast mówi wyraźnie: nasza wiara została nam przekazana raz na zawsze: „uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym” (Judy 3) i mamy wszystko, co jest nam potrzebne do życia w pobożności. Nie potrzebujemy proroków ani cudotwórców. Potrzebujemy żyć blisko Boga i Jego Słowa, a wtedy szybko wykryjemy fałsz, który próbują nam wcisnąć ludzie z kręgów ewangelicznych (np. poprzez Alians Ewangeliczny). Liderzy zborów ewangelicznych powinni zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie ruch charyzmatyczny i oddzielić się od tego zwodniczego ruchu. Ktoś może powiedzieć, że nie wszyscy charyzmatycy to zwodziciele. To prawda. Ale zasłanianie się za dobrych charyzmatyków to bardzo sprytny trik. Bo w sumie skoro nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, to znaczy, że nie możemy osądzać rzekomych proroków. A prawda biblijna jest taka, że współczesnych proroków nie ma, niezależnie jak wielu charyzmatyków twierdzi inaczej.