Dzisiaj przeanalizujemy słowa prezbitera naczelnego Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan, Cezarego Komisarza:
“Jeżeli chcesz, aby za kilkadziesiąt lat Polska była krajem, w którym przynajmniej 1% ludzi będzie świadomie ewangelicznie wierzącym człowiekiem, zaangażuj się w Ewangeliczną Polskę, bo to jest moim zdaniem jedyna alternatywa dla takiego celu […] jeżeli chcemy osiągać jakieś cele, to musimy planować. Musimy cele sobie ustalać i uważam, że to jest bardzo dobry pomysł, żeby ten cel na 2050 sobie ustalić”.
Źródło: Youtube “Czy współpraca ewangelicznych chrześcijan w Polsce jest potrzebna?”
Zaznaczam, że nie analizuję intencji autora. Mogą być bardzo szczytne i wypływające ze szczerych motywacji. Ale nie zmienia to faktu, że stał się on poputczykiem globalistów, którzy dążą do bezbożnego zjednoczenia politycznego i religijnego świata poprzez tego typu agendy. Światowa Rada Kościołów, Rada Ekumeniczna Alians Ewangeliczny, Ewangeliczna Polska – to wszystko różne głowy tej samej hydry lernejskiej. Wszystkie wcześniejsze projekty uległy kompletnej kompromitacji, więc wciąż globaliści „pomagają” kościołom w zjednoczeniu ich, aby łatwiej wprowadzać swoich ludzi w ich struktury. Znamienne, że Billy Graham sam uznał Światową Radę Kościołów za dzieło antychrysta, a później sam w niej uczestniczył. Oj, co robi z człowieka prestiż i sława…
Zdaniem Komisarza musimy wyznaczyć sobie za cel nawrócenie setek tysięcy Polaków w przeciągu trzech nadchodzących dekad. Ten cel przywodzi mi na pamięć “wizję” Reinharda Bonnke, któremu Bóg rzekomo objawił, że da mu 50 milionów dusz na kontynencie afrykańskim. Oczywiście wszystko, co głosił ten współpracownik Benny Hinna z prawdziwą ewangelią nie miało nic wspólnego.
I to jest właśnie prawdziwy cel Ewangelicznej Polski. Tam nie chodzi o głoszenie ewangelii (chociaż może tak się wydawać niektórym pastorom, którzy wyrazili zainteresowanie tą inicjatywą). Tam chodzi o otworzenie konserwatywnych kościołów na nauki charyzmatyczne, takie jak telewizję TBN Polska, która niczym nie różni się od amerykańskiej TBN i jest prowadzona przez tego samego typu zwodzicieli.
Wizja Ewangeliczna Polska nie dyskryminuje nikogo. Możesz praktykować złoty pył, wydłużanie odnóży, święty śmiech na nabożeństwie, tarzanie się po podłodze pod wpływem „ducha”, a i tak będziesz pełnoprawnym członkiem i mówcą na spotkaniach Ewangelicznej Polski. Tak się składa, że znam osoby, które w tym uczestniczą, więc wiem co mówię. Za jakiś czas będą nagabywać ludzi na swoje konferencje prorocze i zachęcać ludzi do słuchania głosów, które mogą się z rodzić w ich głowach.
To czyste szaleństwo. Nie idźcie panowie tą drogą. Wszystko wygląda ładnie z wierzchu, ale jest to zatrute jabłko. Nie ma prostej recepty na sukces w dziedzinie ewangelizacji. Są charyzmatycy, którzy twierdzą, że oni mają super sposób – poprzez fałszywe cuda i znaki. Jakież będzie ich zdziwienie, kiedy Pan Jezus powie do nich: „Idźcie precz przeklęci, wy którzy czynicie bezprawie”.
Zachęcam do wyrażania sprzeciwu wobec tej inicjatywy skierowanej na ilość konwertytów (nie na prawdziwość nawróceń), a tak naprawdę nastawionej na zbieranie kozłów do koźlarni wilków.
Róbmy to z miłością. Nie chodzi o to, że mamy teraz atakować wszystkich pastorów, których Wizja Ewangeliczna Polska poleca. To nie o to chodzi. Krytykujmy inicjatywę, a wtedy pomożemy rozprzestrzeniać rozeznanie duchowe.