Miłość jest ślepa – często możemy usłyszeć to stwierdzenie. Jednak nie jest ono do końca prawdziwe – mamy bowiem wpływ na to w kim się zakochujemy i z kim chcemy zacząć budować związek. Chyba żadna kobieta o zdrowych zmysłach nie wyszłaby za radykalnego muzułmanina, nawet gdyby on bardzo się jej spodobał. To nasza decyzja ma wpływ na to, kogo chcemy obdarzyć naszą miłością, a nie przelotne zakochanie. Ten artykuł ma na celu uzmysłowienie czytelnikom na czym należy opierać tę życiową decyzję.
Po pierwsze, fundamentem związku powinien być Bóg. Prawdziwy Bóg. Nie Allah, nie wiara w opłatek czy w jakieś obrzędy. Bóg, który stworzył mężczyznę i kobietę, aby byli jednym ciałem. W ewangelii wg Mateusza głupi człowiek zbudował dom na piasku: „I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki”. Dom ten runął, ponieważ nie miał fundamentu. Dlatego budując związek upewnijmy się, że budujemy na mocnym fundamencie, którym jest Bóg.
Co to znaczy, że fundamentem powinien być Bóg? Oznacza to, że dwoje ludzi wchodzących w związek powinni być narodzeni na nowo. Jeśli jedna osoba zmierza do nieba, a druga do piekła, to będą szli w przeciwnych kierunkach. Dach w takim domu będzie przeciekał. Biblia zakazuje takich związków: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo” 2 Kor. 2,6.
Związki z niewierzącymi są zakazane przez Biblię – to jest jasne – a co jeśli chodzi o katolików, przecież oni wierzą w Boga? Kościół katolicki naucza, że zbawienie otrzymujemy w nagrodę za nasze uczynki, podczas gdy Biblia mówi, że zbawieni jesteśmy wyłącznie z wiary. Dlatego katolicy albo wierzą swojemu kościołowi i są nienawróceni, albo wierzą biblijnie i prędzej czy później wyjdą z tego kościoła. Ale dopóki są w tym kościele, nie można z nimi wchodzić w związek, ponieważ chodząc do Kościoła katolickiego pokazują, że albo nie rozumieją biblijnej nauki, albo są otwarcie nieposłuszni Bogu.
Wreszcie – co jeśli chodzi o nawróconych chrześcijan – czy można związać się z kim się chce? Tutaj też trzeba się zastanowić. Czy ta osoba ma te same dążenie do świętości, służenia i poznawania Boga? Jeśli tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, by związać się z taką osobą. Biblia mówi, że Bóg stworzył kobietę jako „pomoc odpowiednią” dla mężczyzny. Oznacza to, że małżeństwo ma na celu nie tylko wychowywanie dzieci, ale również obopólną pomoc, aby małżonkowie mogli skutecznie służyć Bogu.
Dlatego – nie dajmy się zwieść naszym uczuciom – jeśli dana osoba nie ma tego samego pragnienia żyć dla Boga, nie myślmy nawet o związku z taką osobą. Błędna decyzja może doprowadzić do bardzo problematycznego małżeństwa, problemów z wychowaniem dzieci oraz rozpadu rodziny. Studiujmy, co Biblia mówi na ten temat, i przede wszystkim nie zapominajmy o modlitwie. Jezus powiedział, że jeśli syn będzie prosił o chleb, ojciec nie da mu kamienia. Tak samo, jeśli dziecko Boże będzie prosić o mądrość i trafny wybór, Bóg nie da mu człowieka, który nie żyje dla Boga. Znany angielski kaznodzieja, Charles Spurgeon powiedział do swojej przyszłej żony: „Czy ty modlisz się za swojego przyszłego męża?”. My możemy nie wiedzieć z kim skrzyżują się nasze drogi, ale Bóg wie i z pewnością odpowie na taką modlitwę.