Charles Spugeon o Przyjściu Pana

Tak ten XIX-wieczny kaznodzieja napisał o dniu Pochwycenia Kościoła, który odbędzie się po Wielkim Ucisku:

Kiedy będziemy przechodzić pośród ludzi w ten ostatni wielki dzień ze spokojem i pogodą ducha, ludzie będą zdumieni. Zapytają nas: „Jak to możliwe, że jesteście tak radośni? Jesteśmy pełni trwogi, a nasze przerażenie zatrzymuje nasze serca”. A my wtedy zaśpiewamy nasz hymn ślubny, naszą pieśń weselną: „Pan przyszedł! Pan przyszedł! Alleluja!” Płonąca ziemia będzie pochodnią, która oświetli weselną procesję; niebiosa będą drżeć jakby były poruszane przez tańczące anioły na chwalebnych godach; a gwałtowny huk i uderzenia żywiołów będą tylko pomagać nam wykrzykiwać chwałę sprawiedliwemu i straszliwemu Bogu, który jest naszą niezmierną radością.

Spurgeon, „The Joyful Anticipation of the Second Advent,” 42:603.

John Nelson Darby – heretyk

Mój artykuł Pochwycenie wymyślone przez heretyków wywołał różne reakcje wśród protestantów – przez zwolenników Pochwycenia przed Uciskiem został odebrany negatywnie, natomiast przez zwolenników Pochwycenia po Ucisku – pozytywnie. Przez jednego ze zwolenników teorii Johna Nelsona Darby’ego (czyli Pochwycenie przed Uciskiem) zostałem poproszony o wymienienie herezji głoszonych przez tego człowieka. Oto fragmenty krytyki nauczań Darby’ego napisanej przez Jamesa Granta, którego rekomendację ma słynny kaznodzieja Charles H. Spurgeon.

Charles Spurgeon:

Pan Grant wielce przysłużył się kościołom dzięki swojemu opracowaniu Herezje Braci Plymuckich, które, jak ufamy, opublikuje on w oddzielnym wydaniu. Prawie niemożliwe jest (nawet dla niego) by zbyt ostro wypowiedzieć się o tej szkodliwej mocy, której sekretny, ale gwałtowny wzrost jest jednym z najciemniejszych znaków naszych czasów. Nasze obszerne fragmenty mają na celu rozbudzenie pragnienia przeczytania całego dzieła. Tak Pan Grant pisze o ich błędach:

[…]

„Odrzucenie doktryny kapłańskiego celu posłuszeństwa Chrystusa przez Braci Plymuckich (w którą wierzyły wszystkie ewangeliczne denominacje w całej historii kościoła), łączy się z równie całkowitym odrzuceniem innej doktryny, którą olbrzymia większość wierzących uważa za należącą do najważniejszych. Mam na myśli doktrynę przypisanej sprawiedliwości Chrystusa. Bracia Plymuccy nie tylko ogłaszają, iż doktryna ta jest całkowicie niebiblijna, ale zdają się mieć do niej wyjątkową awersję.

[…]

Po tym jak dosyć wyczerpująco opisałem śmiertelne herezje przyjęte oraz nauczane przez Braci Plymuckich odnośnie niektórych z najważniejszych doktryn ewangelii, jestem pewien, że moi czytelnicy nie będą zaskoczeni innymi poglądami, niezależnie jak niebiblijnymi czy zgubnymi, które zostały przyjęte przez darbystów i które chcą gorliwie propagować. Pośród nich jest doktryna mówiąca o tym, że prawo moralne jest rzeczą, z którą wierzący w Chrystusa nie mają nic wspólnego, nawet jako zasada życia. Ta doktryna szerzona jest zarówno w pismach darbystów, jak również w ich ‚nauczaniu’ ustnym…

[…]

Bracia Plymuccy nie użyją Modlitwy Pańskiej, ponieważ zawiera ona wyrażenie ‚przebacz nam nasze winy” i nie uczynią wyznania grzechów w tym sensie, w jakim normalnie rozumiane jest znaczenie tych słów. Czyniąc tak postępują co najmniej niekonsekwentnie. Jeśli ktoś nie ma grzechów do przebaczenia, logicznie wynika z tego, że nie może mieć niczego, co mógłby wyznawać. Bracia Plymuccy co prawda w ogólny sposób przyznają, że wszyscy jesteśmy ‚biednymi słabymi istotami’, ale kiedy tak mówią, nie przypisują jednoznacznego znaczenia swojej frazeologii.

[…]

Skoro Pan Darby wyznaje zasadę, której się mocno trzyma, że do jakichkolwiek konkluzji dojdzie on sam lub ludzie, którzy są z nim w łączności, są ponad wszelką wątpliwość podyktowane umysłem Ducha, oraz skoro ci darbyści, którzy gromadzą się w Londynie, idą tak dalece, że odrzucają wszystkie inne denominacje, nawet te najbardziej Boże, a sami ‚wierzą, że są jednym i jedynym zgromadzeniem Boga w Londynie‚, to czyż będziemy zaskoczeni, jeśli Pan Darby, jako ‚prorok, kapłan i król’ swojego ugrupowania, będzie stosował doskonały despotyzm w obrębie darbyzmu?”

Źródło: Mr. Grant on „The Darby Brethren”* by C. H. Spurgeon From the June 1869 Sword and Trowel http://www.spurgeon.org/s_and_t/dbreth.htm

Pochwycenie wymyślone przez heretyków

„Pochwycenie Kościoła” – jeśli jesteś z ewangelicznego kościoła, na pewno słyszałeś ten termin. Jest to tak popularna nauka, że mało kto ją obecnie kwestionuje. Ale czy słusznie? W tym artykule postaram się odpowiedzieć na pytania: czym jest nauka o Pochwyceniu, czy zgadza się ona z Biblią, jakie jest jej pochodzenie oraz jakie są jej efekty na współczesne chrześcijaństwo. Pochwycenie nastąpi (mówi o tym 1 List do Tesaloniczan) – jednak w artykule pisząc o Pochwyceniu używam skrótu myślowego na doktrynę, według której Pochwycenie ma rzekomo nastąpić przed Wielkim Uciskiem.

Na czym polega ta nauka? Biblia jasno naucza, że w czasach ostatecznych nadejdzie Wielki Ucisk. Krótko mówiąc, nauka o Pochwyceniu zakłada rzekome wniebowzięcie wierzących, aby mogli uniknąć cierpień, które przyjdą na ludzkość. Zwolennicy Pochwycenia dzielą się na dwie grupy: jedni uważają, że nastąpi ono przed Wielkim Uciskiem, a inni twierdzą, że nawróceni chrześcijanie zostaną „pochwyceni” do nieba po Ucisku, ale przed plagami Bożymi, które mają nastąpić 3,5 roku później.

Pierwsza teoria moim zdaniem nie tylko nie ma podstaw biblijnych, ale jest całkowicie sprzeczna z przesłaniem Ewangelii. Według tej teorii chrześcijanie będą pochwyceni do nieba, aby uniknęli prześladowań. Na świecie ma pojawić się Jeden Światowy Rząd, który od wszystkich mieszkańców świata będzie wymagał przyjęcia znamienia Bestii (Antychrysta). Wszyscy, którzy odmówią, będą na marginesie społeczeństwa, nie będą mogli kupować ani sprzedawać dóbr (Apokalipsa 13,17), a nawet będą zabijani (Apokalipsa 13,15). W ten sposób rozpocznie się Wielki Ucisk chrześcijan – ale pytam – dlaczego współcześni chrześcijanie chcą uniknąć ucisku i prześladowań? Czyż apostołowie nie nauczali, że „przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego”? (Dzieje 14,22). Tak więc teoria Pochwycenia przed Uciskiem jest sprzeczna z samą istotą chrześcijaństwa, która polega na byciu wiernym Chrystusowi bez względu na prześladowania: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (Jana 16,33).

Druga teoria, czyli Pochwycenie po 3,5 roku od rozpoczęcia Ucisku, ale przed plagami Bożymi, wydaje się być o wiele bardziej logiczna: chrześcijanie będą musieli doświadczyć intensywnych prześladowań ze strony wrogów Chrystusa, ale zostaną pochwyceni do nieba, aby nie spadły na nich plagi sądu Bożego. Brzmi to sensownie, ale w moim przekonaniu ta teoria również nie zgadza się z Biblią (ponieważ nie widzę w niej możliwości, aby Chrystus powrócił dwa razy). Ich argumentem jest to, że gniew Boży nie może spaść na chrześcijan. W porządku, tylko że nawet jeśli założyć, że Pochwycenie ma nastąpić, to i tak na ziemi będą chrześcijanie, którzy nawrócili się po Pochwyceniu, a po drugie Biblia mówi, że apokaliptyczne plagi będą omijały prawdziwych chrześcijan: „I powiedziano im, aby nie wyrządzały szkody trawie, ziemi ani żadnym ziołom, ani żadnemu drzewu, a tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Bożej na czołach” (Apokalipsa 9,4). Bóg cudownie ochroni swój lud od tych plag (jak uczynił to, kiedy ochronił Izraelitów przed plagami egipskimi).

Co Biblia mówi o Pochwyceniu? Najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie: Czego Biblia nie mówi?

1. Biblia nie naucza, że Chrystus powróci przed Wielkim Uciskiem:

Mateusza 24

(29) Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte. (30) Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą.

2. Biblia nie naucza, że Chrystus powróci dwa razy: raz po swój Kościół, a następnie, aby zniszczyć bezbożnych. Po prostu nie ma w Biblii fragmentów, które mogłyby świadczyć o dwóch powrotach Chrystusa.

3. Biblia nie naucza, że Dzień Pański ma nastąpić zupełnie niespodziewanie. Wśród chrześcijan panuje mylne przekonanie, że skoro Jezus ma przyjść jak złodziej w nocy, to znaczy, że może On przyjść w każdej chwili. Nie to miał apostoł na myśli:

1 Tesaloniczan 5

(1) Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. (2) Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. (3) Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. (4) Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej.

Paweł po prostu pisał, że kiedy niewierzący będą myśleli, że w końcu udało im się utworzyć Nowy Porządek Świata, w którym zapanuje „pokój i bezpieczeństwo”, wtedy przyjdzie Chrystus, który zaskoczy swoich wrogów i pokona armie Antychrysta. Kiedy Chrystus powróci, my (nawróceni chrześcijanie), zostaniemy porwani na obłoki, aby przywitać naszego Pana:

1 Tesaloniczan 4

(15) To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. (16) Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. (17) Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem.

Wszyscy, zarówno wierzący jak i niewierzący, zobaczą i usłyszą przyjście Chrystusa. Nie będzie sekretnego pochwycenia wierzących. Najpierw zmartwychwstaną zmarli święci, którzy dołączą się do żywych, aby wszyscy zbawieni z wszystkich wieków przywitali Jezusa na obłokach. Następnie wraz z Chrystusem zstąpimy na ziemię, aby zobaczyć jak nasz Pan niszczy królestwo Antychrysta. Gdy Antychryst zostanie zniszczony, będziemy panować wraz z Chrystusem nad narodami przez 1000 lat, po czym Chrystus ostatecznie pokona Szatana (Apokalipsa 20,10).

Skoro Chrystus nie powróci przed Wielkim Uciskiem, nie powróci dwa razy ani nie powróci niespodziewanie, to dlaczego tak wielu chrześcijan w to wierzy? To bardzo dobre pytanie. Ale najpierw odpowiedzmy sobie na inne pytania: czy pierwsi chrześcijanie głosili współczesną naukę o Pochwyceniu? Nie. Czy Reformatorzy głosili o Pochwyceniu? Nie.

Skąd wzięła się ta teoria?

Doktrynę tę rozpropagował John Nelson Darby dopiero w 1830 r. Kim był Darby? Zdaniem wybitnego dziewiętnastowiecznego kaznodziei Charlesa Spurgeona był to heretyk (głównie dlatego, że negował doktrynę przypisanej sprawiedliwości Chrystusa wierzącym). Charles Spurgeon opublikował w swoim magazynie Sword and Trowel artykuł pewnego chrześcijanina, który tak skomentował doktrynę Pochwycenia przed Uciskiem: [jeśli chcesz] „potajemnie wymknąć się do nieba bez ozdobienia swojej korony nawet jednym klejnotem…, dołącz do darbystów”.

Źródło: http://www.spurgeon.org/s_and_t/dbreth2.htm

Czy Darby był jedynym głosicielem innowacyjnych teorii odnośnie czasów końca? Bynajmniej nie jedynym ani nie pierwszym.

Kiedy Reformatorzy zaczęli głosić Ewangelię o darmowym zbawieniu oraz odkryli, że biblijnym Antychrystem jest Papiestwo, jezuici wprowadzili kontrreformację, która polegała m.in. na tworzeniu interpretacji Biblii, które ratowałyby rzymski katolicyzm. Jednym z takich jezuitów był Hiszpan Luis del Alcázar, który w 1614 r. przedstawił pogląd zwany preteryzmem. Według tej nauki wydarzenia z Apokalipsy już się wypełniły (i to nauczanie wciąż jest obecne w Kościele katolickim oraz ekumenicznych kościołach protestanckich). Ale przecież jest to nauczanie tak niedorzeczne, że biblijni protestanci nigdy nie kupią takiego kitu.

Skoro Antychryst nie może być przeszłością, to czemu nie umieścić go wyłącznie w przyszłości? Tak, wyłącznie futurystyczną wizję Antychrysta wymyślili papiści (o ile nie neguję, że „człowiek grzechu” ma jeszcze nadejść, o tyle twierdzenie, że będzie to jedyny antychryst, jest wybitnie katolickim nauczaniem). Propagatorami siedmioletniego panowania Antychrysta byli dwaj jezuici: Francisco de Ribera (1537-1591) oraz kardynał Robert Bellarmine (1542-1621). Tę ideę wykorzystał inny jezuita, Manuel Lacunza (1731-1801), który napisał książkę pt. The Coming of Messiah in Glory and Majesty, w której wprowadził teorię Pochwycenia. Aby przyciągnąć zainteresowanie protestantów Lacunza nie podpisał się swoim nazwiskiem, lecz podał się za nawróconego Żyda (Rabbi Ben-Ezra). Książkę tę przetłumaczył na angielski Edward Irving  w 1827 r. (Irving został wyrzucony z kościoła prezbiteriańskiego za herezje Chrystologiczne i jest uważany za prekursora ruchów charyzmatycznych). Książka Lacunzy zainspirowała badaczy proroctw, którzy organizowali swoje spotkania w Irlandii. Jednym z takich badaczy był nie kto inny jak założyciel ruchu braci plymuckich, Nelson Darby. Darby rozprzestrzenił doktrynę o Pochwyceniu nie tylko na wyspach brytyjskich, ale również w Ameryce. Protestanci zapomnieli, że ta nauka została wymyślona przez jezuickiego księdza i zaczęto nauczać Pochwycenia przed Uciskiem na seminariach oraz pisać komentarze biblijne, które nauczały tej doktryny. Protestanci zaczęli opierać się na Biblii tłumaczonej i komentowanej przez Cyrusa I. Scofielda (1843-1921), który propagował heretyka Darby’ego. The Scofield Bible stała się bestsellerem wśród niemal wszystkich denominacji protestanckich. Doktryna Pochwycenia została wymyślona przez Rzym i była rozpowszechniona przez liberalnych bądź heretyckich nauczycieli takich jak Darby czy Scofield.

Jakie są efekty nauki o Pochwyceniu?

Reformatorzy protestanccy odważnie głosili prawdę o Antychryście. Ich zdaniem Biblia mówi wyraźnie, że Papiestwo jest Antychrystem. Jednak niektórym współczesnym protestantom nie podoba się to i dlatego książki takie jak Pozostawieni są obecnie bardzo popularne. Autorzy serii Pozostawieni (Tim i Beverly LaHaye) w swojej fikcji literackiej posunęli się do napisania historii, w której Jan Paweł II został pochwycony (zbawiony). Protestanci przestali widzieć Watykan jako siedzibę Nierządnicy Babilońskiej na skutek ekumenizmu oraz preteryzmu (katolickiej nauki, że wydarzenia z Apokalipsy wypełniły się w pierwszym wieku, czyli Antychrysta nie ma i nie będzie). Również nauka o Pochwyceniu przed Uciskiem daje do zrozumienia, że problem Antychrysta nie dotyczy chrześcijan (bo rzekomo będziemy pochwyceni przed tym jak zacznie on swoją działalność), czyli w praktyce również przyczynia się do ospałości wierzących, którzy stopniowo zaczynają nie widzieć ducha Antychrysta w Papiestwie. Szkoda, bo wszyscy historyczni protestanci (luteranie, kalwini, baptyści, metodyści) głosili, że papieże są antychrystami. Dzisiaj jest zupełnie inaczej i Rzymska Nierządnica zwodzi większość kościołów protestanckich, namawiając ich członków do duchowego nierządu. Ale gdybyśmy wrócili do pism wybitnych teologów z wieków XVI-XIX, zobaczylibyśmy, że wszyscy zgodnie, bez żadnego wyjątku, widzieli Antychrysta w Papiestwie. Zobaczmy co pisał Jan Kalwin na ten temat: Jan Kalwin o Antychryście.

Innym skutkiem nauki o Pochwyceniu jest rozczarowanie chrześcijaństwem, które przychodzi, gdy ludziom obiecuje się pochwycenie przed uciskiem, który kiedy nadchodzi (np. II wojna światowa, prześladowania przez islamistów lub komunistów), a chrześcijanie nie są pochwyceni do nieba, ludzie przestają chodzić do kościołów i zaczynają szydzić:

2 Piotra 3

(3) Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości (4) i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego?

Tacy ludzie będą szydzić podczas ucisku (inaczej nie mieliby ku temu powodu). Dlatego zastanówmy się poważnie, kiedy następnym razem będziemy mówić ludziom o Pochwyceniu. Samemu do niedawna wierzyłem w takie „Pochwycenie Kościoła”, ale teraz, gdy znam biblijne nauczanie, czuję się zobowiązany, by mówić, że to nauczanie jest niebiblijne.

Nauka o Pochwyceniu usypia czujność (przecież jak będą prześladowania, to już nas nie będzie) i sprawia, że chrześcijanie stają się letni i nie chcą cierpieć za wiarę w Chrystusa. Musimy kroczyć drogą naszego Pana, który nie ominął swojego krzyża, lecz wypił gniew Boży do ostatniej kropli. Dlaczego współcześni chrześcijanie odrzucili dawną, protestancką naukę, a podążają za naukami wymyślonymi przez heretyków? Bo albo za bardzo polegają na autorytetach zamiast na Biblii albo po prostu nie chcą znosić prześladowań za wiarę. Ale Jezus chce, byśmy wytrwali aż do końca, tak jak On wytrwał:

Jana 17

(15) Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego.

2 Tymoteusza 3

(12) Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą.

Nominalni chrześcijanie, którzy oczekują, że Chrystus może przyjść w każdej chwili, są narażeni na przyjęcie Antychrysta. Nie tylko wyznawcy innych religii, ale również wielu nienawróconych chrześcijan uzna Antychrysta za swojego Zbawiciela.

Dlatego doktryna o Pochwyceniu przed Uciskiem jest tak niebezpieczna. Biblia nie naucza tej doktryny, a została ona wprowadzona do protestantyzmu przez Nelsona Darby’ego, który uważał, że jego kościół był jedynym kościołem Chrystusa w Londynie: http://www.spurgeon.org/s_and_t/dbreth.htm. Charles Spurgeon nazywał go heretykiem, a jego ugrupowanie uważał za destruktywną sektę. Ja informuję, decyzja należy do ciebie.

Duży czerwony traktor (Francis Chan)

Francis Chan napisał bajkę pt. „Duży czerwony traktor”. Opowiada ona o mieszkańcach wioski rolniczej. Ludzie ci od pokoleń pchali ten traktor zamiast go nareperować. Z tego powodu oranie zabierało bardzo dużo czasu i dlatego produkowali tylko tyle jedzenie by nie umrzeć z głodu. Pewnego dnia rolnik odnalazł instrukcję obsługi ciągnika. Powiedział o tej Dobrej Nowinie swoim towarzyszom, ale nikt mu nie wierzył, że traktor będzie jeździł sam. Ale rolnik Dave przeczytał instrukcję, nareperował maszynę i w nocy zaorał całe pole (co wcześniej zajmowało miesiące). Ta historia to alegoria naszego życia i działania kościoła. Gdybyśmy czytali instrukcję (Biblię) i stosowali ją, owoce byłyby o wiele większe. Nie ma sensu pchać ciągnika o własnych siłach. O wiele lepiej stosować wskazówki z Biblii i czekać aż Bóg da wzrost.

Duży czerwony traktor (polskie napisy)

Filmik został wyświetlony podczas kazania Radykalne kroczenie za Jezusem (Francis Chan)

Prześladowani chrześcijanie

James Jeda widział na własne oczy jak żołnierze zabili jego matkę, ojca oraz czworo braci i sióstr. Miał dziewięć lat.

Żołnierza nie zabili Jamesa, ale wzięli go jako więźnia. Tamtego wieczoru kazali mu zebrać drewno na ognisko, a on myślał, że chcieli ugotować sobie kolację.

Kiedy ogień dobrze się rozpalił żołnierze zapytali Jamesa czy zna jakichś innych żołnierzy rebeliantów w okolicy. Odpowiedział, że nie. Powiedzieli mu, że musi zostać muzułmaninem i pokłonić się przed Allahem.

James, wciąż w szoku po tym jak zabili jego rodziców, z odwagą odpowiedział im, że to niemożliwe. Po prostu powiedział im: „Jestem chrześcijaninem”. Rozzłoszczeni żołnierze wzięli chłopca i wrzucili go do płomienia, do którego wcześniej zbierał drewno. Myśląc, że umarł, zabrali swoją broń i opuścili to miejsce. James jednak nie umarł. Jakoś wyczołgał się z płomieni i pobiegł w krzaki, aby się schronić.

The Voice of the Martyrs’ January 2000 Special Issue newsletter. http://hughbdobdo.blogspot.com/2006/03/james-jeda-i-am-christian-james-jeda.html

Jamesa Jedę oraz innych okaleczonych chrześcijan można zobaczyć na tym filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=d6ScEBfxAtY

Warto przy okazji zadać sobie pytanie: Jak Ty zachowałbyś się w obliczu prześladowań?

Mat. 10 (32) „Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie; (33) ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie”.