„Nienawidzisz bezprawia” Psalm 45,8
„Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie”. Trudno wyobrazić sobie jakąś dobroć w człowieku, który nie gniewa się na grzech; a ten który kocha prawdę, musi nienawidzić wszelkiej fałszywej drogi. Jakże bardzo nienawidził fałszu nasz Pan w chwili kuszenia! Trzykrotnie szatan atakował Jezusa na różne sposoby, ale zawsze kończyło się to przegnaniem „Idź precz Szatanie”. Nienawidził grzechu w ludziach; chociaż częściej przejawiał to przez łzy współczucia niż w słowach nagany, to Jego nienawiść do grzechu była zawsze tak samo żarliwa. Czy może być język bardziej srogi, kiedy niczym Eliasz zakrzyczał: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że pożeracie domy wdów i to pod pokrywką długich modlitw”. Tak bardzo nienawidził On nikczemności, że krwawił, aby ją zniszczyć; umarł aby ona umarła; został pogrzebany, aby mógł pogrzebać ją w grobie; został wzbudzony, aby raz na zawsze podeptać ją Swoimi stopami. Chrystus jest w Ewangelii, a Ewangelia jest przeciwna nikczemności we wszelkiej formie. Nikczemność przyodziewa siebie w piękne szaty i naśladuje język świętości; ale nauki Jezusa, niczym słynny bicz z małych sznurków, wygnają ze świątyni wszelką nikczemność, i nie będzie już tolerowana w Kościele. Podobnie w sercu, w którym panuje Jezus, odbywa się wielka wojna pomiędzy Chrystusem a Belialem. A kiedy nasz Odkupiciel przyjdzie jako Sędzia, te ogłuszające słowa „Idźcie precz, przeklęci”, będące przedłużeniem Jego nauczania o grzechu, zamanifestują Jego odrazę do nikczemności. Jak ciepła jest Jego miłość do grzeszników, tak gorąca jest Jego nienawiść do grzechu; jak doskonała jest Jego prawość, tak całkowite będzie zniszczenie wszelkiej formy nikczemności. O mistrzu dobra i niszczycielu zła, z tego powodu „pomazał cię Bóg… twój Bóg Olejkiem wesela jak żadnego towarzysza twego”.