Spichlerz – niechrześcijański KULT

Największym zborem Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej jest zbór „Spichlerz” w Warszawie. Pastorem zboru jest pan Andrzej Stepanow. O ile pan ten jest sympatycznym człowiekiem, i stara się nie potępiać innych kościołów protestanckich, o tyle nauki jego zboru nie mają nic wspólnego z ewangelią Jezusa Chrystusa.

Zacznijmy od początku. Stepanow twierdzi, że nawrócił się w Odnowie w Duchu Świętym w Kościele Katolickim. Tam doświadczył rzekomo działania Ducha Świętego, ale władze Kościoła Katolickiego nie wyraziły zgody na jakieś z charyzmatycznych praktyk, które on chciał praktykować. Dlatego założył swój własny zbór. Na nabożeństwach nosi on koloratkę, co wyraźnie sugeruje, że jakiś sentyment do Kościoła Katolickiego u niego pozostał.

Innym heretyckim nauczaniem Spichlerza jest tzw. „łatwe uwierzenie” (easy-believism). Łatwe uwierzenie jest ideą, że możesz po kimś powtórzyć krótką modlitwę i zostać zbawionym, nigdy nie upamiętując się z grzechu. Przykład takiej właśnie praktyki w wykonaniu Stepanowa:
http://www.youtube.com/watch?v=qnRZ52AudVg

Proszę zobaczyć jakim manipulatorem jest Stepanow: najpierw próbował wytworzyć sentymentalną atmosferę płaczu, poprowadził ludzi w krótką modlitwę, po której powtórzeniu ludzie uwierzyli, że zostali zbawieni przez Boga w momencie kiedy zmówili modlitwę!

Oszukiwanie ludzi, że są nawróceni, kiedy nie ma się do tego wystarczających dowodów jest kłamstwem. Ktoś kto to robi jest pracownikiem Szatana.

Strona internetowa zboru Spichlerz reklamowała Benny Hinn’a, gdy miał on w planach odwiedzić Polskę. Powodem dla którego ów szarlatan nie przyjechał do Polski było to, że nie uzbierano wystarczającej ilości milionów dolarów. O antychryście Benny Hinn chyba nie ma potrzeby więcej pisać bo jest on najbardziej znanym oszustem religijnym na świecie (np. podstawia zdrowych ludzi na swoich wystąpieniach i następnie ich uzdrawia, co zostało mu udowodnione, czy wypowiadanie przepowiedni, które się nie sprawdziły).

W Spichlerzu istnieje wiele nauk sprzecznych z Biblią takich jak zbiorowa modlitwa językami, ale chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze bardziej ewidentny dowód na szukanie wrażeń duchowych zamiast Boga w tym zborze. Otóż odbywa się tam coś co nazywa się „świętym śmiechem” (holy laughter). Polega to na przysłowiowym „śmianiu się do sera” czyli wygłupianiu się w długotrwałym śmiechu co rzekomo jest działaniem Ducha Świętego. Wygląda to tak: http://www.youtube.com/watch?v=Wn6FF5nhTSs
Mówienie, że Bóg działa w ten szaleńczy sposób jest bardzo poważnym bluźnierstwem.

Podsumowując: nie daj się uwieść pochlebczym słowom pastorów będących nauczycielami Ruch Wiary i innych charyzmanii stawiających dary duchowe ponad Chrystusa. Pastorami tymi są wilki drapieżne, którzy w owczych skórach głoszą zgubne herezje.

Wędrówka Pielgrzyma

2-godzinny film na podstawie książki John’a Bunyan’a „Wędrówka Pielgrzyma” (Pilgrim’s Progress). Obowiązkowa lektura dla każdego chrześcijanina.

http://www.youtube.com/view_play_list?p=90EFC22E3FE1C4CF

Wniebowzięcie Marii

Pozycja Marii w Kościele Rzymsko-katolickim prawie sięga „czwartej osobie boskiej” w Trójcy świętej (o czym świadczy obraz poniżej).

Artykuł pochodzi z: http://www.gotquestions.org/Polski/index.html

Wniebowzięcie Marii (albo Wniebowzięcie Dziewicy) jest doktryną, która naucza, że po tym jak matka Jezusa umarła, została wskrzeszona z umarłych, uwielbiona i wzięta do nieba wraz z jej ciałem. Słowo „wniebowzięcie” pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego „wzięcie”. Wniebowzięcie Marii jest nauczane przez Kościół Rzymsko-katolicki i w mniejszym stopniu przez Kościół Prawosławny.
Doktryna Wniebowzięcia Marii sięga swoim początkami Imperium Bizantyjskiego około szóstego wieku. Doroczna uroczystość honorująca Marię stopniowo urosła w uczczenie pamięci śmierci Marii zwanej Świętem Dormition („zapadającej w sen”). Kiedy praktyka ta rozprzestrzeniła się na Zachodzie, zaczęto kłaść nacisk na wskrzeszenie Marii z umarłych i gloryfikację ciała Marii jak również jej duszy, przez co nazwę święta zmieniono na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Jest ono nadal obchodzone 15 Sierpnia, tak samo jak w Średniowieczu. Wniebowzięcie Marii zostało oficjalnym dogmatem Kościoła Rzymsko-katolickiego w 1950r. przez Papieża Piusa XII.
Biblia mówi, że Bóg “wziął z ciałem” zarówno Enocha jak i Eliasza do Nieba (Rodzaju 5:24; 2 Królewska 2:11). Dlatego, nie jest niemożliwe dla Boga żeby zrobił to samo z Marią. Nie jest złe, aby wierzyć, że Bóg „wziął z ciałem” Marię do nieba. Problem leży w tym, że nie ma biblijnych podstaw aby w to wierzyć. Biblia nie mówi o śmierci Marii ani nie wspomina ponownie o Marii po Dziejach Apostolskich rozdział 1. Zamiast tego, doktryna Wniebowzięcia jest rezultatem wynoszenia Marii do pozycji porównywalnej do pozycji jej Syna. Niektórzy rzymscy katolicy idą tak daleko, że nauczają, że Maria zmartwychwstała trzeciego dnia, tak samo jak Jezus, oraz, że Maria wstąpiła do nieba tak samo jak Jezus. Nowy Testament naucza, że Jezus zmartwychwstał trzeciego dnia (Łukasza 24:7) i, że cieleśnie wstąpił do nieba (Dzieje 1:9). Aby zakładać, że to samo stało się z Marią jest przypisywaniem jej części z atrybutów Chrystusa. Podczas gdy idea Wniebowzięciu Jezusa nie jest heretycka sama w sobie; w Kościele Rzymsko-katolickim, Wniebowzięcie Marii jest krokiem w kierunku tego, dlaczego Maria jest czczona, wielbiona, adorowana i dlaczego katolicy się do niej modlą. Nauczanie, że Wniebowzięcie Marii jest krokiem w kierunku czynienia jej równą Chrystusowi, jest tak naprawdę proklamowaniem bóstwa Marii.

Objawienia Fatimskie

Fatima (Portugalia) jest jednym z miejsc, w których objawiła się Pani, która jest przez katolików wielbiona jako Królowa Niebios. Dzieję się tam bez wątpienia niezwykłe rzeczy takie jak „cud słońca” jak ukazany poniżej.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej temu fenomenowi.

Jest to część artykułu pochodzącego ze strony: http://www.gotquestions.org/

Jedynym sposobem na zdeterminowanie czy dane objawienie jest „zwodniczym cudem” czy prawdziwym przesłaniem od Boga jest porównanie tego objawienia z Pismem. Jeśli nauczania, które są dołączone do tych objawień są przeciwne Słowu Bożemu, to objawienia te są szatańskie w swojej naturze.

Jeśli ktoś porówna przesłanie z Fatimy z tym, czego naucza Biblia, to stanie się ewidentne, że Fatima miesza trochę biblijnej prawdy z kilkoma niebiblijnymi praktykami i nauczaniami. Poniższe paragrafy są fragmentami wypowiedzi ze strony internetowej dedykowanej „Pani Fatimskiej”: http://www.fatima.org.

Tłumaczenia cytatów ze strony http://www.fatima.org można przeczytać tutaj: http://ewangeliczni.forumowisko.net/post/756.htm#756

W powyższych paragrafach dotyczących przesłania otrzymanego przez Siostrę Łucję, które przekazała światu, znajdziesz wiele rzeczy, które nie tylko nie znajdują się w Piśmie, ale są przeciwne do Pisma.
1) Maria jest nazwana jako “Najświętsza Matka” i posiadająca Niepokalane Serce”. Mówiąc to, oni nie mają na myśli, że otrzymała ona sprawiedliwość i świętość jaką otrzymują święci poprzez przypisaną sprawiedliwość Chrystusa, ale, że została zachowana od grzechu w każdej postaci poprzez poczęcie w łonie swojej matki bez skazy grzechu pierworodnego. Nigdy Biblia nie nazywa Marii jako bezgrzesznej. Nigdy nie odnosi się do niej jako do posiadającej niepokalane serce. Zamiast tego, Maria odnosi się do Boga jako jej Zbawiciela (Łukasza 1:47). Oznacza to więc, że została ona zrównana z resztą ludzkości, ale Kościół Katolicki utrzymuje, że Maria została zachowana od grzechu poprzez zasługi Chrystusa przez bycie poczętą bez grzechu i żyjąc bezgrzesznym życiem. Ponownie, nigdzie nie jest to nauczane przez Pismo. Zamiast tego Pismo naucza, że jest tylko jeden wyjątek do prawdy, że wszyscy jesteśmy grzesznikami (Rzymian 3:10; 3:23, itp.). Tym jedynym wyjątkiem jest Jezus Chrystus (2 Koryntian 5:21; 1 Piotra 2:22; 1 Jana 3:5).
1) Siostra Łucja mówi o nabożeństwie do „Niepokalanego Serca” Marii i odmawiania różańca jako „ostatnie sposoby na ocalenie świata”. Mówi ona również, że nie ma żadnego problemu jaki nie mógłby zostać rozwiązany przez odmawianie Różańca. Nauczania fatimskie mówią, że jest to sposób na zbawienie wielu dusz. Ponownie, nigdzie takie nauczania nie znajdują się w Piśmie. Główną modlitwą Różańca jest „Zdrowaś Maryjo” co powtarzane jest po pięćdziesiąt trzy razy. Pierwsza część jest cytatem z Pisma z przywitania Marii przez anioła: „Zdrowaś Mario, pełna łaski, Pan jest z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc twojego łona…” ale druga połowa mówi: „…Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznikami teraz i w godzinę śmierci naszej”. Oprócz dawania Marii tytułu, którego Pismo jej nie daje, jest to prośba skierowana do Marii aby się za nas modliła. W rzeczywistości, katolicy nie tylko widzą Marię jako tę, przez którą przepływają WSZYSTKIE łaski Boga oraz jako tę, która wstawia się u swojego Syna za nas, ale katolicy również kierują modlitwy do niej, aby wyzwoliła ludzi od grzechu, od wojny, itd. Modlitwa papieża Jana Pawła II z wczesnych 1980 lat do Marii jest przykładem takiej modlitwy. W modlitwie tej, powtarza on do niej zwrot „wybaw nas” od nuklearnej wojny, głodu, samo-zniszczenia i od niesprawiedliwości.
Ponownie, nigdzie nie znajdziesz pobożnego człowieka w Piśmie, modlącego się do kogokolwiek innego jak tylko do Boga, ani proszącego o wstawiennictwo kogoś, kto już nie żył na tej ziemi. Zamiast tego, Pismo kieruje nas do modlenia się do Boga (Łukasza 11:1-2; Mateusza 6:6-9; Filipian 4:6; Dzieje 8:22; Łukasza 10:2, itp.)! On zaprasza nas do odważnego przyjścia do tronu łaski (Jego tronu) abyśmy mogli znaleźć łaskę i pomoc w czasie potrzeby (Hebrajczyków 4:14-16). Bóg obiecał nam, że Duch Święty wstawia się za nami według woli Boga westchnieniami, które nie mogą być wypowiedziane (Rzymian 8:26). Po co mielibyśmy iść poprzez świętego, anioła, czy Marię, zwłaszcza, że ani żaden przykład, ani nakaz robienia tego nigdzie nie znajduje się w Piśmie? Jest tylko powtarzający się przykład dwóch rzeczy w Piśmie:
a) Modlitwa ma być wyłącznie do Boga 1 Koryntian 11:5; Rzymian 10:1; Rzymian 15:30; Dzieje 12:5; Dzieje 10:2; Dzieje 8:24; Dzieje 1:24; Zachariasza. 8:21-22; Jonasza 2:7; 4:2, itp.)
b) Prośby o modlitwę są czynione tylko do żyjących (1 Tesaloniczan 5:25; 2 Tesaloniczan 3:1; Hebrajczyków 13:18, etc.)
Dodatkowo, nigdzie nie jest nauczane, że Maria jest wszystko-widząca, wszystko-słysząca, wszystko-wiedząca (albo prawie wszystko) jak musiałaby być, aby mogła usłyszeć i odpowiedzieć na niezliczone modlitwy skierowane w jej kierunku przez wielu katolików, którzy modlą się do niej jednocześnie na całym świecie. Zamiast tego, Pismo naucza, że zarówno aniołowie jak i dusze zmarłych są skończonymi stworzeniami, zdolnymi być tylko w jednym miejscu w tym samym czasie (Daniela 9:20-23; Łukasza 16:19 i nast.).
Zatem, modlenie się do Marii jest przeciwne do nawoływania w Piśmie do modlenia się do Boga i biblijnego przykładu do czynienia tego. Jest również nielogicznym by zamieniać modlenie się to całkowicie kochającego, wszechwiedzącego i wszechpotężnego Boga (Psalm 139; Hebrajczyków 4:14-16), aby modlić się do jakiegoś świętego i do Marii co czynią ludzie na całym świecie, a więc przypisują jej cechy wszechobecności i wszechwiedzy, co posiada wyłącznie Bóg… jest to prawdziwe bałwochwalstwo!

5) Na koniec, odnośnie “Cuda Słońca”, to istnieją powtarzające się przypadki, w których „zwodnicze cuda” są wspomniane w Piśmie (Wyjścia 7:22; 8:7; 8:18; Mateusza 24:24; Marka 13:22; Objawienie 13:13-14). Bóg nawet mówi nam w Powtórzonego Prawa 13:1 i nast., że kiedy ktoś daje przepowiednię, która się spełni albo daje znak, który wygląda na cudowny, ale naucza on wielbienia obcych bożków, aby nie słuchać się go, ale traktować go jako fałszywego proroka.

Czy “Cud Słońca” był “zwodniczym cudem”? Na podstawie biblijnego nauczania, dokładnie na to wygląda. Szatan nie ma problemu mieszania takiej ilości prawdy aby uczynić nauczanie wyglądającym na prawdziwe z taką ilością kłamstwa, które potępia ludzi na piekło. Gdzie kiedykolwiek poprzez całe przesłanie Fatimy zostało wypowiedziana Ewangelia zbawienia przez łaskę poprzez wiarę w Chrystusa… przesłania, które powtarzane jest poprzez cały Nowy Testament?
„A co dotyczy zakonu i objawienia: jeżeli nie powiedzą zgodnie z tym słowem, jest tak dlatego, że nie ma w nich światła” (Izajasza 8:20 KJV).

Ewangelia Sukcesu – John Piper

Kraina A-Hmao w Chinach

Licząca 411.000 ludzi położona w południowej części Chin kraina A-Hmao ma bardzo ciekawą historię. Mroczne dzieje wieśniaków oddanych kultowi demonów zostały przerwane przybyciem misjonarza w początkach XXw.  Artykuł pochodzi ze strony: http://www.joshuaproject.net/peopctry.php

Step 1 – Select a Country: China

Step 2 – Select a People: A-Hmao

Tłumaczenie Google Translatorem

Zwyczaje
Przed swoją masową konwersją na chrześcijaństwo ludzie A-Hmao byli zniewoleni przez skomplikowany system złych duchów zwany bidlang. Niemoralność ludzi była „tak wielka, że już chyba nie mogła być większa. Nie ma przyzwoitej kobiety pośród Big Flowery Miao (A-Hmao)”.

Religia
Kiedy misjonarz Samuel Pollard przybył tam po raz pierwszy w 1904, zastał A-Hmao usidlane w niewolę przez Nosu i przytłoczeni przez ubóstwo. Razem z Francis Dymond’em, nawrócił ich na chrześcijaństwo, wynalazł alfabet dla ich języka i nauczył ich czytać i pisać. Pomimo dotkliwej klęski głodu w 1918, która spowodowała, że wielu wierzących „odfascynowała się chrześcijaństwem’, Pollard ochrzcił 10.000 wierzących i przed tym jak jego misja została wygnana z Chin, 80.000 przyjęło Chrystusa. Niektórzy szacują, że aż 80% A-Hmao są dzisiaj chrześcijanami.

Chrześcijaństwo
Po odejściu misjonarzy, kościół w A-Hmao został wierny Chrystusowi, pomimo zbrodniczych spisków podczas Rewolucji Kulturowej, której celem było zniszczenie ich wiary. Podczas 1940r., kościół doświadczył „bardzo poważnego procesu regresu i upadku, który jeśli nie powstrzymany wkrótce, zaprowadzi nas znowu do punktu wyjścia”. Nowy Testament w języku A-Hmao wydrukowany został w 1917r.; 50.500 kopii zostało ponownie wydrukowanych i sprzedanych w latach 1983-1988. W 1974 wielu wierzących A-Hmao zostało zmasakrowanych przez chińskie oddziały kiedy to potajemnie spotkali się w jaskini przy Xinglongchang. Zamiast zniszczyć kościół, masakra ta spowodowała podwojenie liczby chrześcijan w krótkim okresie czasu.

Ekumenizm

Tematem tego wpisu jest ekumenizm a konkretnie – ekumenizm kościołów protestanckich z Kościołem Rzymsko-Katolickim. Nie będę w nim udowadniał, że ta instytucja z siedzibą w Watykanie nie jest kościołem chrześcijańskim, ale skupię się za to na ostrzeżeniach znajdujących się w 2 Liście do Koryntian.

Apostoł Paweł napisał ten list do kościoła w którym panoszyli się fałszywi nauczyciele nauczający zgubnych herezji. To samo dzieje się również w protestanckich kościołach w Polsce.

Nie możemy być tego nieświadomi. Szatan jest bardzo podstępny i chce żeby chrześcijanie współpracowali razem z bałwochwalcami. Pismo przestrzega przed tym bardzo wyraźnie:

2 Kor. 6:14-17
14. Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?
15. Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?
16. Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.
17. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; a Ja przyjmę was.

Jest nam nakazane żebyśmy nie mieli NIC wspólnego z synagogą szatana jaką jest Kościół Katolicki. Zapewne wielu oburzą te słowa, ale jest tak tylko dlatego, że szatan zaślepił umysły ludzi, którzy nie widzą, w jaki sposób on działa.

Nie możemy być ospali i nieświadomi zamysłów Szatana.

2 Kor. 2:11
11. Aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane.

Jakie więc są owe zamysły? Pismo o tym również mówi: aby przybrać wygląd sług Chrystusa i tym sposobem zwieść jak najwięcej ludzi.

2 Kor. 11:13-15
13. Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych.
14. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości.
15. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; lecz kres ich taki, jakie są ich uczynki.

Czy tolerowanie fałszywych nauczycieli i ich nauk jest kwestią ważną? Jest i to bardzo. Nie odróżnianie nauczania biblijnego, nauczającego, że zbawienie jest tylko z łaski, tylko przez wiarę i tylko dzięki Chrystusowi od nauczania mówiącego, że do zbawienia konieczne jest dodanie sakramentów, może świadczyć o tym, że taka osoba nie jest prawdziwym chrześcijaninem i jest na drodze do piekła.

Poza tym, ekumenizm to wyraźny sygnał dla katolików: wszyscy jesteśmy, chrześcijanami, nie potrzebujecie się nawracać. To zwodzenie.

Weźmy więc sobie do serca to ostrzeżenie i zbadajmy samych siebie czy rzeczywiście posiadamy zbawiającą wiarę w Chrystusa.

2 Kor. 13:5
5. Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli.

Jeśli masz wątpliwości co do swojego zbawienia, to nie czekaj. Upamiętaj się jak najszybciej i uwierz wyłącznie Chrystusowi, a nie jakiejś organizacji odnośnie swojego zbawienia.

Mamy być niewolnikami Chrystusa (Paul Washer)

Dla wygody czytania podzieliłem kazanie na 6 części.

1

Pójdźmy do Pana w modlitwie.
Ojcze. Przychodzę do Ciebie w imieniu Twojego Syna. I proszę Cię Ojcze o Twoją łaskę i o Twoje miłosierdzie. Żebyś mówił do nas tego dnia. Żebyś pomógł nam, żebyś nas wzmocnił, żebyś otrzymał więcej chwały od nas. Żebyśmy nauczyli się chodzić jako Twoi słudzy. I żebyśmy mieli pokój w Twojej suwerenności. Żeby Twoja realna prawdziwa pomyślność była czymś w naszym życiu. Żebyśmy byli uzdrowieni w pośrodku nieszczęść w upadłym świecie. Żebyśmy świecili jak światła. Żebyśmy byli tym, czym jesteśmy – nowymi stworzeniami w Chrystusie Jezusie. Ojcze pomóż nam. Jeśli jest tutaj ktoś, kto nie zna Ciebie, żeby mógł Cię dzisiaj poznać. Jako Zbawiciela i Pana. W imienia Jezusa. Amen.

Chcę żebyśmy otworzyli nasze Biblie na Rzymian rozdział 1. Wiedziałem od około tygodnia, że miałem tutaj głosić i Bóg włożył mi coś do serca i następnie wcześnie w tym tygodniu poleciałem do Ilianolis, jest tam moja matka w szpitalu ponieważ wykryto u niej raka i niedługo ma on zabrać jej życie. Ale w pewnym sensie może to być dobra rzecz – była chrześcijanką przez ponad 65 lat i ona należy do Niego. Idzie ona tam, gdzie ja wybrałbym pójść, jeśli moja posługa tutaj byłaby zakończona.

Chcę żebyśmy poszli do Rzymian rozdział 1, werset 1: „Paweł, sługa [niewolnik] Jezusa Chrystusa, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej”. W tym jednym wersecie znajdują się całe tomy. Ludzie mogli pisać przez wieki na temat tych kilku słów, które tutaj znajdujemy. I wierzę, że Pan nie położył mi tych słów na moim sercu tylko dla was, ale również i dla mnie. Bo w tych słowach znajduje się prawie wszystko co potrzebujemy wiedzieć o tym kim jesteśmy, oraz o tym co mamy robić. W tych słowach znajduje się wielka wolność i siła i radość, trzeźwość w wierze chrześcijańskiej. Jeśli tylko wzięlibyśmy te słowa do serca.

Wiecie, czasami staramy się pochwycić tak wiele rzeczy w Piśmie, staramy się poznać tak wiele rzeczy i w tym samym czasie małe, najważniejsze rzeczy umykającą naszej uwadze i powodują naszą ruinę. Znam człowieka, który postanowił być pochłoniętym przez jeden fragment z Pisma, postanowił wybrać jeden fragment (chociaż on nie zaniedbywał studiowania innych) i wziął jeden fragment i starał się poznać jego znaczenie przez całe swoje życie. I wybrał on Psalm 23. I powiesz: „Jak długo możesz pozostawać w jednym rozdziale?” Cóż, „Pan jest moim Pasterzem”. Zaczął on od zaimka „the” [z ang. – oznaczającego konkretny rzeczownik – przyp. tłum.]. Nie „jakiś pan”, ale „Pan”. Są całe tomy w tym jednym trzyliterowym słowie, ponieważ definiuje ono Jego relację nad całym stworzeniem, a szczególnie nade mną.

Więc, my staramy się poznać tak wiele rzeczy – i jest ważne żeby poznać wiele rzeczy, ale czasami warto powrócić do pojęć, które są najbardziej podstawowe. Teraz, Paweł się tutaj przedstawia: Paweł, Apostoł – człowiek, który był użyty [przez Boga – przyp. tłum.] w całej historii świata więcej niż ktokolwiek inny, ale spójrzmy na sposób w jaki się on opisuje. Mówi on: „Paweł, sługa” [w sensie „niewolnik” – przyp. tłum]. Mówi on: „Chcecie wiedzieć kim jestem? Jestem sługą”. Słowo to pochodzi od greckiego słowa doulos i oznacza „niewolnik”. „Ja jestem niewolnikiem”. Teraz, zatrzymajmy się tutaj na chwilę. Jeśli ktoś miałby ciebie zapytać i poprosiłby ciebie abyś powiedział jedno słowo jakie by cię zidentyfikowało, to czy byłoby nim to pierwsze słowo, to znaczne słowo, jakie przyszłoby do twojej głowy: niewolnik? Czy byłoby? Czy muszę iść z tym dalej? Czy muszę zadawać jeszcze jakieś pytania, czy potrzebuję wypowiedzieć inne słowo? Jeśli byś tylko pochwycił, jeśli ja bym tylko pochwycił to, o co przed chwilą zapytałem, to znaleźlibyśmy tak wiele uzdrowień i tak wiele wzrostu i tak wiele mocy w chrześcijańskim życiu.

Widzisz, pierwszą rzeczą, która przychodzi do twojej głowy jest prawdopodobniej rzecz o której myślisz najwięcej o sobie i rzecz ta kontroluje cię. „O, ja jestem tym, albo ja jestem tamtym. Ja mam ten tytuł, tamten tytuł”. I żadna z tych rzeczy nie przynosi ostatecznie radości. Żadna z tych rzeczy nie przynosi ostatecznie przyjemności. Rzeczy te mogą przynieść prestiż, respekt u ludzi i tak wiele innych rzeczy, ale nie przynoszą one nic od Boga. Pamiętaj, rzeczy, które są wysoko cenione przez ludzi są rzeczami, które są często wzgardzone przez Boga. Moje pytanie do ciebie, jeśli ktoś miałby się ciebie zapytać: „Kim jesteś?”, to czy pierwszym słowem jakie przyszłoby ci do głowy i wyszłoby z twoich ust, to czy byłaby to odpowiedź: „Ja jestem niewolnikiem”.

Teraz, ja napisałem kilka definicji słowa „niewolnik”. Przede wszystkim: „Jest to człowiek, który całkowicie należy do swojego właściciela, i którego całe życie jest kształtowane przez swojego pana”. Teraz zatrzymajmy się ponownie. Wiem, że jest to proste, może wyglądać to na banał, może nie być za to żadnych nagród, ale tylko pomyśl o tych prostych słowach. Czy opisałbyś siebie jako ktoś, kto całkowicie, totalnie należy do kogoś innego, oraz, że twoje życie jest kształtowane przez wolę twojego Właściciela? Teraz rozumiesz, mógłbyś spędzić tutaj lata, absolutnie lata w tym miejscu. „Kim jesteś Paul Washer?” „No, ja jestem kaznodzieją, jestem dyrektorem, jestem tym, jestem tamtym” – wszystko to jest bezwartościowe. Są to tytuły ludzi. Pierwszą rzeczą jaka przychodzi mi do głowy jest to: Jestem niewolnikiem. Całkowicie i kompletnie należę do Innego, nie do siebie. Zostałem wykupiony za cenę. I moje całe życie jest kształtowane przez wolę Tego, który mnie wykupił.

Teraz, chcę żebyście wiedzieli, że Biblia naucza nas, że wy…, albo pozwólcie mi powiedzieć to w ten sposób: Nie znoszę go cytować, ale to zrobię – Bob Dylan. W jego „chrześcijańskich” latach, tak zwanych „chrześcijańskich” latach napisał on piosenkę. I piosenka ta szła tak: „Musisz służyć komuś”. Widzicie, pytanie nie brzmi: „Czy będziesz niewolnikiem?”, pytanie brzmi: „Kogo niewolnikiem jesteś?” Jesteś niewolnikiem czegoś. W rzeczywistości, nasza kultura potrzebuje zrozumieć, że ci w kulturze, którzy twierdzą, że są najbardziej wolni, najbardziej autonomiczni, tak naprawdę są w największej niewoli. Jesteś niewolnikiem. Jesteś. Jedyne pytanie brzmi: „Do czego? [jesteś w niewoli – przyp. tłum.]. Przede wszystkim, w Rzymian 6 jest napisane: „Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości?” (Rzym. 6:16). Czy uświadamiasz sobie, że możesz być niewolnikiem grzechu? I to wymaga dania dwóch zastosowań. Po pierwsze: wszyscy z nas jako chrześcijanie, będziemy się zmagać z pewnymi rzeczami, wszyscy mamy dziury w naszej zbroi, wszyscy mamy bitwy, które musimy stoczyć, które są osobiste, są osobiste. To, co może nie być zmaganiem dla ciebie, może być wielkim zmaganiem dla mnie. A więc my wszyscy zmagamy się z grzechem. Ale chcę żebyście wiedzieli: w Chrystusie Jezusie jest pokonanie tego grzechu i istnieje wielka różnica pomiędzy wierzącym, który zmaga się z grzechem i wzrasta progresywnie w zwycięstwie nad tym grzechem – istnieje wielka różnica pomiędzy tą osobą, a członkiem kościoła, który jest w stałym zniewoleniu i niewoli grzechu.

2

Zmagam się z grzechem bardziej niż większość z was prawdopodobnie uwierzyłaby. Wszyscy się zmagamy. Ale w tym zmaganiu jest ufność w Chrystusa. Jest tam wzrastające zwycięstwo. Bo mówi On w Ezechiela, „pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was” (Ezechiela 36:25). Tak, są zmagania, ale w tym samym czasie jest również i zwycięstwo, które zmierza bardziej i bardziej do tego celu, którym jest podobieństwo do Jezusa Chrystusa. Ale jeśli jesteś tutaj tego poranka i twoje życie cechuje stałe zniewolenie do grzechu, to może powinieneś porozmawiać tutaj z kimś. Ponieważ chrześcijańskie życie nie jest cechowane niewolą do grzechu. A jest wielu ludzi, którzy są zniewoleni grzechem, nawet chociaż siedzą oni w kościele w każdą niedzielę. Jeśli taką osobą jesteś ty, uświadom sobie, że my chcemy mówić do ciebie, my chcemy rozmawiać z tobą, ze współczuciem i z miłosierdziem i z prawdą. Nie pozostawaj w niewoli grzechu. Natychmiastowo po tym jak mówię takie rzeczy ludzie myślą: „Tak zniewolenie pornografią, zniewolenie niemoralnością” – tak, te rzeczy, ale mogą być inne rzeczy, które mogą być symptomami tego, że nie znasz Go. Zniewolenie do gniewu. Zniewolenie nienawiścią, zniewolenie zgorzkniałością i niemożnością przebaczenia. Czy jesteś w zniewoleniu do tych rzeczy? Widzisz, ty jesteś niewolnikiem. Jedyne pytanie brzmi – do kogo? Albo – do czego?

Idąc dalej – możesz być zniewolony chwałą ludzi. Biblia mówi w Mateusza 6:5: „A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją”. Jedyną z najbardziej przerażających obietnic w Biblii jest to, że Bóg da ci pragnienia twojego serca. Powiesz: „Co jest w tym przerażającego?” Pomyśl o tym przez moment. Ci Faryzeusze – jedyną rzeczą jakiej pragnęli była chwała od ludzi. Pragnęli oni mieć reputację pośród innych ludzi. To było pragnieniem ich serca i Bóg dał im ich pragnienia. Nie tylko cząstkę, Bóg dał im ich pragnienia w pełni. A potem poszli do piekła. Teraz powiesz: „Tak nie powinniśmy być jak ci Faryzeusze”. Ale pomyśl przez moment. Wyciągnijmy to na chwilę z religijnego kontekstu. Powiesz: „Religijnie nie chcę chwały od ludzi”. Ale czy pragniesz chwały od ludzi w innych rzeczach? Czy pragniesz ich aplauzu? Ich zgody? Przytaknięcia ich głowy? Czy pragniesz pasować do innych i być akceptowanym przez ten obecny wiek? Jesteś tak kształtowany przez twoje pragnienia, aby mieć chwałę od ludzi, że nawet nie potrafisz tego dostrzec. Ubranie, które nosisz. Ktoś inny mówi tobie co jest modne. A ty robisz co oni ci mówią. Jakim rodzajem samochodu jeździsz; dom, który posiadasz; wszystko w tobie jest kształtowane bardziej niż kiedykolwiek mógłbyś to sobie wyobrazić: przez pragnienia bycia respektowanym przez ludzi. Aby cię honorowali.

Widzisz, jedną rzeczą, którą musimy sobie uświadomić jest to, że rzeczy mają o wiele więcej kontroli nad nami niż my w rzeczywistości skłonni bylibyśmy przyznać, albo nawet dostrzec. Jedną z największych deklaracji tego jest to co przed chwilą przywołałem, a mianowicie: moda. Szczególnie dla was, młodzi ludzie. Czy uświadamiacie sobie jak bardzo jesteście kształtowani przez to, co inni będą myśleć o was? Ale bardzo rzadko jesteś kształtowany przez przykazania Pisma, które mówi: bądź taki, a nie bądź taki. Więc widzicie, musimy być bardzo uważni: czytasz te rzeczy i mówisz, że to ciebie nie dotyczy. Nie, to absolutnie dotyczy ciebie i mnie. Jesteśmy kształtowani przez nasze pragnienia chwały ludzi. I jest to jeden z powodów dla których czasami tak się boimy świadczyć ludziom o ewangelii. To nie dlatego, że boimy się dostać kijem po głowie, jest tak dlatego, że nie chcemy aby pomyśleli, że jesteśmy jakimiś dziwakami. Widzicie, jesteśmy kształtowani przez nasze pragnienia, aby mieć chwałę ludzi. I możesz być tego niewolnikiem. Jak wielu ludzi jest zniewolonych do bankiera tylko po to, aby trzymać z wysoko postawionymi osobami. Tylko aby być w pewnym kręgu. Możemy być niewolnikami do tak wielu rzeczy. I to niewolnictwo drze nasze życie na dwie połowy.

Możesz również być niewolnikiem do rzeczy tego świata. W 1 Jana 2:15-17 czytamy:
„Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.
Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata.
I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki”

Czy jesteś zniewolony do rzeczy tego świata? Co pochłania twoje myśli? Wiecie, nie musielibyście przebywać ze mną zbyt długo żeby dostrzec, że dużo zabawy sprawia mi strzelanie z łuku. I czasami patrzę na łuki i na strzały i na cięciwy i na tego rodzaju rzeczy. Nigdy nie zapomnę jak pewnego razu dopiero co wróciłem z Anglii z głoszenia w Londynie. Tylko jak wróciłem, z angielskim łukiem, to postanowiłem, że będę pierwszym człowiekiem urodzonym w Ameryce, który zabije jelenia długim łukiem angielskim. I siedziałem pewnego poranka w kryjówce, a światło słońca lśniło. Po prostu pięknie. Słońce wschodziło, a ja czekałem, i mgła opadła na mnie i na ten piękny łuk i błyszczał on w świetle słońca, ja patrzyłem na niego i wtedy tak jakby głos powiedział do mnie: „Oto bożek Paul’a Washer’a”.

Czy nie jest to zdumiewające jak ty i ja mamy skłonność do wzięcia najbardziej trywialnej rzeczy i zamienić ją w bożka? Powiesz: „Ale bracie Paul, to nie był tak naprawdę twój bóg”. Pozwól mi podzielić się czymś z wami. Rzecz, która najbardziej pochłania twoje myśli, jest twoim bożkiem. Teraz, łucznictwo same w sobie może być bardzo dobrą rzeczą, większość rzeczy, prawie wszystkie rzeczy na świecie, jeśli używane właściwie, zgodnie z wola Boga, są ogromnymi błogosławieństwami. Ale ja i ty musimy zrozumieć to, że możemy być zniewoleni przez rzeczy tego świata, które nas tak kontrolują, że nie możemy służyć Chrystusowi. I dowiemy się w tym kazaniu, że jest to niemożliwe żeby służyć dwóm panom. Czy jesteś zniewolony? Cóż, muszę zadać ci tylko jedno pytanie. O czym najwięcej myślisz? O czym najwięcej myślisz? W ten sposób bardzo ładnie wskazałeś palcem na swojego boga poprzez to o czym najwięcej myślisz. I chcę żebyście sobie to uświadomili, szczególnie ci z młodych ludzi, którzy wybierają się do służby w kościele – twoja służba może stać się twoim bożkiem. Wszystko w naszym ciele ma potencjał by zostało wywyższone do statusu bożka. I wiecie, rzeczy tego świata – jesteśmy ostrzeżeni – one odchodzą, służysz przez nie bożkowi, który umiera, służysz bożkowi, który umiera.

3

Wiecie, powiedziałem wam wcześniej, że pieniądze dają wam rzeczy.
Mój Bóg daje mi rzeczy. Twój Bóg może dać ci rzeczy. Nie musisz być zniewolony do tych samych rzeczy co świat. Twój Bóg zatroszczy się o ciebie. Twój Bóg będzie cię strzegł. Twój Bóg mówi ci żebyś był jak małe dzieci. Twój Bóg mówi biednemu człowiekowi, aby radował się i chlubił w swojej pokorze. Aby radował się, że został wybrany do Królestwa, jeśli jest w Chrystusie. Bogaci – oni również powinni się radować i chlubić w pokorze, wiedząc, że pieniądze to nie wszystko – Chrystus jest wszystkim. Wszystko inne ginie. Musisz to sobie uświadomić i musisz uważać, aby nie dać się temu zniewolić. Większość z was rodzice myśli sobie: „Cóż, moje dziecko wyjdzie ze średniej szkoły, i musi mieć dobre oceny”. „Po co?” „Aby mogło pójść do college’u” „Po co?” Aby mogło dostać dobrą pracę” „Po co?” „Aby mogło zarabiać wiele pieniędzy” Po co? Bardziej niż college, bardziej niż sport, bardziej niż wykształcenie, i bardziej niż wszystkie te inne rzeczy, które przemijają – powinniśmy myśleć o tym: „O, aby moje dziecko było pobożne. Aby moje dziecko oddało wszystko dla sprawy Chrystusa, aby moje dziecko żyło dla Niego, aby moje dziecko nie było zniewolone rzeczami, które tak zniewalają mnie”. Czy uświadamiasz sobie – posłuchajcie tego – we wszystkim jest zrównoważenie. Jest. Wystarczy, że zrobisz listę na której napiszesz ile czasu ze swoim dziećmi spędzasz na dodatkowe zajęcia, a ile czasu inwestujesz w swoje dzieci pod względem ich pobożności. Kupujemy im rzeczy, napełniamy je mediami, wrzucamy ich do świata, wrzucamy je we wszystkie miejsca na świecie w ciągu tygodnia, nasze ręce są tak zajęte i rozproszone, że nie możemy nawet usiąść razem do posiłku. I co robimy? Czynimy nasze dzieci zniewolonymi do tego samego zniewalacza, który zniewala nas i rujnuje nasze życie. Zamiast uczenia naszych dzieci, jedna tylko rzecz jest potrzebna: poświęcenie się Chrystusowi. Niewolnictwo Chrystusowi. Służba Chrystusowi.

Idąc dalej: możesz być niewolnikiem cielesnych przyjemności. W Rzymian 16:18 czytamy: „Tacy bowiem nie służą Panu naszemu, Chrystusowi, ale własnemu brzuchowi. 2 Tym. 3:4 „ Ludzie miłujący więcej rozkosze niż Boga”. Czy to nie definiuje naszego wieku? To wszystko rozchodzi się o przyjemność. Ale ta przyjemność nie jest wieczna. Ona nie trwa, wkrótce po tym jak jest połknięta, zamienia się w zgniliznę. Jedynymi prawdziwymi przyjemnościami są przyjemności z Boga. Widzisz przyjacielu, Pismo nie próbuje zabrać od ciebie rzeczy, próbuje ono dać ci życie. Abyś zrozumiał, że wszystkie rzeczy za którymi świat tak goni, nie mają teraz z tobą nic wspólnego bo jesteś nowym stworzeniem i jesteś w Chrystusie, i zostało ci dane Królestwo, małe dzieci. W Jakuba 4:1-2 czytamy: „Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych? Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie”. Jakub mówi: „Czym jest to, co powoduje konflikt pośród was? Jest to wasze pragnienie zadowolenia siebie. Widzicie, jedną rzeczą, którą można powiedzieć o słudze jest to, że żyje on dla zadowalania – tak. Ale nie dla zadowalania siebie – dla zadowalania swojego pana. Swojego pana. To właśnie dlatego Jezus stale mówi nam: „Ten, który chce zachować swój życie, straci je, kto zaś straci życie swoje dla mnie, ten je znajdzie”. Najszczęśliwszą i najbardziej zadowoloną osobą na świecie jest osoba, która jest całkowitym niewolnikiem całkowicie doskonałego Pana.

Możesz być również zniewolony sobą. Co jest prawdopodobnie najokropniejszym zniewoleniem na świecie. W 2 Tym 3:2 ludzie nazwani są „miłującymi siebie”. Wkrada się to również do chrześcijaństwa, jeśli otworzylibyśmy szeroko drzwi Kościoła w Ameryce. Jest to pokolenie o nazwie „ja”. Ktoś ma pewną bujdę w telewizji, ostatnio także w Internecie o nazwie „Kościół JA”. Wszystko o mnie. Idę tam z mojego powodu. Wszystko jest o mnie. Własne „ja” jest potworem, którego nie da się nakarmić. Nigdy nie możesz go zadowolić. Ponieważ im więcej mu dajesz, tym większy rośnie i więcej chce. I jest to cykl stałego służenia sobie. Czy nie wiesz, że ja mówię teraz nawet o twoim małżeństwie?

Największym problemem w twoim małżeństwie jest twoje własne „ja”. Samo-zadowolenie. Co ja z tego będę miał? Co jest w tym dla mnie? Problemy w naszych relacjach – to wszystko bierze się z własnego „ja”. Jesteśmy tak pochłonięci sobą, nasze umysły są prawie wykończone do wszelkich granic trawieniem własnego „ja”. Jednym z najważniejszych sposobów, aby uzdrowić umysł jest zaprzestanie myślenia o sobie i skierowanie swojego umysłu na kogoś innego, aby zadowolić innych.

Teraz, nie jest pytaniem to, czy jesteś sługą czy nie, albo czy jesteś niewolnikiem. Jesteś nim. Ale Paweł konkretnie nazywa siebie „niewolnik Chrystusa Jezusa”. Teraz, w greckim języku jest mianownik opisujący i mianownik przynależności i myślę, że oba z tych znaczeń mogą być tutaj użyte. Kiedy Paweł mówi, że jest niewolnikiem Chrystusa Jezusa, opisuje on rodzaj niewolnika jakim jest. Jakim rodzajem niewolnika jesteś? Teraz, nie odpowiadaj na to pytanie natychmiastowo. Zapytaj siebie. Jeśli ktoś obserwowałby moje życie przez jakiś okres czasu, obserwując sposób w jaki mówię, sposób w jaki rozmawiam, sposób w jaki chodzę, wszystko na mój temat, i musiałby wypełnić lukę słowem, które opisuje twoje życie, po przyglądaniu się tobie, wystarczająco długo, czy napisałby: „Niewolnik Chrystusa Jezusa.” Czy opisaliby cię w ten sposób?

Teraz, chcę żebyście coś wiedzieli, ja nie osiągnąłem tego. Ale jest to coś, do czego powinniśmy dążyć. To powinna być nasza chwała. Nie tytuły, nie uznanie wśród ludzi; nie to czym chlubią się ludzie, naszym wielkim celem jest to, żeby przede wszystkim, w moim własnym osobistym życiu, moim wielkim celem jest to żeby moja żona mogła na mnie spojrzeć i wypełnić lukę wpisując w niej: „Niewolnik Chrystusa Jezusa”.
Lata temu, moja żona, kiedy byliśmy młodsi, kupiła mi kamień, żeby zawiesić mi go na szyi. Wyryte było na nim: Doulos to Theo” po grecku – „Niewolnik Boga”. Nigdy nie byłem w stanie żyć zgodnie z tym co było napisane na tym kamieniu. Czy nie wiecie, niewolnictwo jest pogardzane przez ludzi. Ale bycie niewolnikiem Boga jest najwyższym tytułem jaki kiedykolwiek mógł być dany człowiekowi. To do tego powinieneś zdążać, i to twoi synowie i córki powinni widzieć, kiedy patrzą na ciebie i kiedy patrzą na mnie. Powinni myśleć: „Sługa Boga najwyższego”. „Kim jest twój tatuś? „Jest on sługą Boga najwyższego”.
Chcę żebyście coś zrozumieli. Myślałem o tym innego dnia i uświadomiłem sobie, że często się tak dzieje, i jest to prawda, w chrześcijaństwie i w naszej muzyce będzie się mówić, że „Byłem zniewolony a teraz jestem wolny”. I jest to prawdą. Ale jest również znaczenie, dla którego możliwie powinniśmy zmienić te słowa. Widzisz, kiedy stajesz się chrześcijaninem to nie przechodzisz z niewolnictwa do wolności. Kiedy stajesz się chrześcijaninem, przechodzisz z niewolnictwa do niewolnictwa. Zmieniasz panów. Ale jedyną rzeczą czym się to różni jest to, że jest On dobrym Panem, jest On łaskawym Panem.

4

Powiesz: „Bracie Paul, ja nie widziałem wiele z Jego łaskawości, ja nie widziałem wiele z jego miłosierdzia, nie widziałem wiele z Jego zaopatrywania”. A dlaczego powinien On ciebie zaopatrywać? Ty robisz wszystko po swojemu. Widzisz coś i tego chcesz. Zadłużasz się, aby to dostać, robisz wszystko co w twojej mocy, sprzedasz swoją duszę, aby to mieć. I może jest to dobra rzecz, którą twój Pan chce ci dać, i gdybyś czekał na to w modlitwie, może przez rok albo dwa, to może On dałby ci to, za darmo.

Inna rzecz: Paweł mówi, że jest „niewolnikiem Chrystusa Jezusa”. I myślę, że to jest ważne, mówi on najpierw „Chrystusa”, a dopiero następnie „Jezusa” przez co wskazuje na to, że nie jest on w niewolnictwie jakiegoś człowieka. Ale, że jest on w niewolnictwie dla Chrystusa. Dla bóstwa. Dla Mesjasza. Dla Tego, który żył i umarł i powstał z martwych i jest Panem panów i Królem królów. Nosi On każdy tytuł jaki może być noszony. Widzicie, jest to całkowicie nieracjonalne, by oddać się w niewolę człowiekowi. Ale nie ma nic nieracjonalnego w oddaniu się w niewolę Bogu. Bóstwu. Chrystusowi. Temu, który zapieczętował zobowiązanie się wobec ciebie poprzez Swoją własną krew. Prawda jest taka, że najbardziej bezsensowną rzeczą jaką kiedykolwiek możesz zrobić jest sprzedanie siebie za jakieś z rzeczy. Najbardziej bezsensowną rzeczą jest spędzanie życia dla rzeczy. Spędzanie życia dla uznania ludzi z których wielu będzie potępionych w Dzień Sądu. Aby żyć dla świata, który nie tylko przemija ale będzie również wyrzucony – to dopiero jest obłęd. Ale zniewolenie siebie do Chrystusa – Boga w ciele – jest jedyną rozsądną rzeczą jaką może uczynić człowiek.

Idąc dalej. Chcę dać wam przykład z Listu Jakuba, po prostu uwielbiam ten przykład. Jakuba 1:1 mówi: „Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa” – to jest Jakub, przyrodni brat naszego Pana. Zauważ, że on nie mówi: „Jakub, przyrodni brat Jezusa”, nie mówi on: „Jakub, który zyskał wielki rozgłos pośród kościoła i braci w Jerozolimie”, on mówi: „Jakub, niewolnik Chrystusa Jezusa”. To jest moc nawrócenia, ponieważ ten człowiek, przed zmartwychwstaniem Chrystusa, kpił ze swojego Brata. On nie wierzył swojemu Bratu. Ale kiedy prawdziwie poznał Chrystusa, nie tylko „w ciele”, ale Chrystusa jakim jest naprawdę, kiedy przyszedł do Jego poznania, jego relacja z Nim całkowicie się zmieniła. „Niewolnik Chrystusa Jezusa”. Są dwa tytuły w Piśmie, które tak bardzo mi się podobają. Jeden z nich znajduje się w Jana, a drugi w Jakuba. „Ten, którego Jezus kochał”. Zauważ, [Jan] nie mówi: „Ten, który kochał Jezusa”, wiem, że jest biblijne śpiewać: „O, jak ja kocham Jezusa”, ale uświadamiam sobie, że jest mi bardzo trudno to śpiewać. Bo nie widzę bardzo dużo we mnie czegoś o czym można byłoby śpiewać, że kocham Jezusa. Ale widzę bardzo dużo kiedy mówimy o miłości Chrystusa do mnie i do ludzi.

Więc przejdźmy dalej. Bycie sługą Jezusa Chrystusa, zawiera następujące implikacje: oznacza to, że oddajemy siebie woli Chrystusa. My oddajemy siebie woli Chrystusa. Jest to naprawdę łatwe, aby to zrobić, jeśli nie stoisz z dala od woli Bożej. Mówisz: „Ja oddałem siebie woli Chrystusa”. A co jest tą wolą? Tak długo jak jej nie znasz, jesteś całkiem wolny. Jedynym sposobem w jaki możesz być w niewolnictwie to wzięcie na poważnie poznanie woli twojego Pana. I to przychodzi przez odnawianie umysłu, przez modlitwę, przez biblijną społeczność, przez słuchanie głoszenia, przez pragnienie poznania Jego woli. Jest przerażającą rzeczą, jest przerażającą rzeczą, aby zostać wysłanym do wykonania zadania i nic o nim nie wiedzieć, wiedząc, że będziesz odpowiedzialny za to zadanie, pomimo tego, że nie masz wyznaczonego żadnego kierunku. Jest to przerażające. To tak jakby twój ojciec by powiedział: „Pójdź do tej szopy i przynieś to narzędzie”, a ty nie możesz go znaleźć, a musisz z nim wrócić. Widzisz, tak wielu ludzi, powie emocjonalnie: „O tak, ja jestem sługą Jezusa Chrystusa”. Ale jeśli byś zapytał: „W porządku, co więc twój Pan nakazał ci jeśli chodzi o małżeństwo? Co twój Pan nakazał ci pod względem wychowywania dzieci? Co twój Pan nakazał ci pod względem bycia synem czy córką?” Wtedy cała rzecz się zmienia. Widzicie?

Chcę wam przeczytać pewien tekst [z Pisma] i jest to bardzo ważne. Jezus Chrystus był naszym przykładem tego co oznacza bycie sługą. I powiedział On w Marka 10:45, że „nie przyszedł On aby mu służono, ale aby służyć”. Bracia, posłuchajcie mnie, posłuchajcie. Zauważyliście jak dużo mówię o małżeństwie i rodzinie. Jest to jedna z najważniejszych rzeczy. Chcę wam o czymś powiedzieć, waszym najważniejszym problemem w małżeństwie, chociaż sam byś tak nie powiedział – weszliście w tę rzecz – jest bycie usługiwanym. Żony, mówię wam tę samą rzecz. Wszyscy z nas, i każda z naszych relacji, musimy tak się tego obawiać, wielu ludzi pójdzie do służby w kościele aby im usługiwano. Wielu ludzi nawiązuje przyjaźnie, aby im usługiwano. Wielu ludzi, ponieważ nie rozumieją małżeństwa, zawrze małżeństwo, aby być usługiwanym. Ale chcę abyście wiedzieli, że znajdziecie wielką wolność kiedy zaczniecie odwracać tę rzecz i powiecie: „Jestem tutaj aby służyć, niezależnie czy inni będą mi usługiwać czy nie”. Jest to problem, który posiadamy niemalże w każdej rzeczy.

Chcę zwrócić uwagę na pewną rzecz. „Paweł sługa Chrystusa Jezusa, wezwany jako apostoł”. Po grecku dosłownie oznacza to „wezwany apostoł”. I myślę, że jest bardzo ważne, aby to zrozumieć. W 1 Korynian 1:1 Paweł przedstawia się jako apostoł Jezusa Chrystusa z woli Bożej” i w 1 Tym. 1:1 „Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa według nakazu Bożego”. O czym ja mówię? Paweł był wezwanym apostołem, oznacza to, że było on tym kim był, z woli Boga i nakazu Boga. Ty MUSISZ, i teraz mówię w większości do moich braci, MUSISZ być w stanie powiedzieć, albo nie masz żadnych fundamentów w życiu, bracia i siostry, musicie być w stanie powiedzieć: „Ja jestem kim jestem z woli i nakazu Bożego”. Nie, że ja wybrałem sobie służbę, jaką sobie wybrałem, albo zawód, jaki sobie wybrałem, albo pracę, jaką sobie wybrałem, albo miejsce, jakie sobie wybrałem, albo okoliczności, jakie sobie wybrałem, NIE!. To wszystko kim jestem jest z nakazu i woli Boga. Są dwa sposoby, aby na to patrzeć. Pierwszym jest Boża wszechwładza. Daje to nam wielki pokój. To daje mi wielki pokój, że niezależnie od tego jak wiele razy przegapiłem usłyszenie Jego głosu, niezależnie od moich niepowodzeń i grzechów, to jestem z powrotem przyprowadzony do woli Bożej, ponieważ Boża wszechwładza jest w stanie pokonać wszystkie moje błędy i moją głuchotę uszu. Więc jestem tym kim jestem z woli Boga, z Jego nakazu. Czy widzisz tutaj autorytet? Nie pochodzi on z tego, że ja wybrałem być tym, albo wybrałem być tamtym. I nie myśl nawet, że powinno się to odnosić tylko do służby. Musisz być lekarzem, z nakazu i woli Boga, musisz być dostawcą, musisz być sprzedawcą, musisz być tym i tamtym i wszystkim innym, ponieważ musisz wiedzieć, że jest to wola Boża na twoje życie. Jeśli tego nie wiesz, to nie masz żadnych fundamentów.

5

Przede wszystkim: dlaczego jest to tak ważne. Powiem wam dlaczego jest to ważne. Niewyraźna wiedza o twoim powołaniu, będzie prowadziła do bardzo niewyraźnego posłuszeństwa.

Kiedy zaczynam mówić o niewolnictwie, o odkrywaniu woli Bożej, i życiu zgodnie z wolą Bożą jako niewolnik, wiem co się dzieje w twojej głowie. Widzicie, jestem zmęczony i robi mi się niedobrze gdy słucham kaznodziei mówiących co mam robić. Wolałbym żeby powiedzieli mi JAK TO ZROBIĆ. Jak mam w ogóle zacząć? To jest takie duże, wola Boża jest tak gigantyczna, więc jak mam zacząć ją wypełniać? Więc, ja powiem właśnie o tym. Przede wszystkim, musisz dowiedzieć się dokładnie o Bożym miejscu w twoim życiu i o twoim miejscu w Bożej ekonomii. Uświadamiasz sobie gdzie Bóg cię przyprowadził – do tego miejsca w którym teraz jesteś. I wtedy przychodzisz do Pisma i zaczynasz rozróżniać Jego wolę. I dam wam tego przykład. Po pierwsze, werset 7 w Rzymian 1 mówi, że wezwał On cię abyś był święty, święty. O tym właśnie mówi. Więc rozróżnianie woli Bożej zaczyna się w tym miejscu: Bóg powołał cię abyś był święty. Co to oznacza? Powołał cię abyś był oddzielony, oddzielony dla Niego. I jest to pierwsza rzecz o której potrzebujesz wiedzieć. Bóg powołał cię abyś był święty.

Co oznacza, że powołał cię abyś był oddzielonym [dla Niego]? Powinieneś pójść do Pisma aby dowiedzieć się co to oznacza. Bóg powołał cię abyś nie uczestniczył w wielu rzeczach w jakich uczestniczy świat. Powołał cię abyś zobaczył w Piśmie jakich rzeczy On nienawidzi i żebyś ich unikał. A następnie abyś odkrył wszystko to co On kocha i abyś do nich biegł. Powołał cię abyś upodabniał się do obrazu Jego Syna i jeśli masz się czemuś poświęcić, to tym czymś jest pobożność, ponieważ gdybyś naprawdę był święty, jeśli naprawdę byłbyś pobożny, to miałbyś o wiele mniej problemów w twoim małżeństwie i w twoich relacjach i w kościele i w rodzinie i w każdym innym miejscu. Więc Bóg powołał cię głównie po to, byś był święty. Potrzebujesz więc pójść do Pisma, sprawdzić swoje konkordancje [w Biblii], sprawdzić co Biblia mówi o byciu świętym, o świętości, o tym co Bóg kocha, o tym czego Bóg nienawidzi, i zacząć żyć zgodnie z tym. On powołał cię abyś był święty. Mówią o tym wersety: (Flp 3:12-14 ) „(12) Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa. (13) Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, (14) zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie ”. Tego Bóg chce od ciebie. I panowie, jest to coś do czego zawsze się odnoszę do was. Wiem, że lubicie pomysł bycia głową domu, wiecie co to oznacza? Ty ustawiasz scenę. Ty jesteś przykładem. Nie oczekujcie od waszych żon, od waszych dzieci aby podążali za pobożnością, jeśli osobiście widocznie nie pracujecie i nie podążacie w tym kierunku. Czy twoje dzieci gdy na ciebie patrzą mogą powiedzieć: „Jedną rzecz w moim ojcu, którą naprawdę zauważam jest to, że on pędzi żeby być coraz bardziej i bardziej jak Chrystus. On dyscyplinuje siebie aby być pobożnym”. Widzicie?

Tak wielu ojców powiedziało: „Wiesz, ja pracuję jak tylko mogę aby moje dzieci miały rzeczy, których ja nigdy nie miałem”. Te rzeczy, których nigdy nie miałeś spowodowały, że jesteś człowiekiem jakim teraz jesteś. I te rzeczy, które dajesz im, niszczą ich. I Bóg nie powołał cię abyś dawał im rzeczy. On cię powołał abyś ich edukował do dyscypliny aby ćwiczyć ich w prawości. Widzicie? Więc co jest wolą Bożą dla twojego życia? Jest nią pędzić mocno aby dostosowywać się do obrazu Chrystusa, tak mocno, aby było to widoczne dla tych, którzy są blisko was, począwszy od waszych żon, panowie. Do czego Bóg cię powołał? Powołał On cię abyś był święty. Bądźmy teraz trochę bardziej szczegółowi. Zwykle gdy mówimy o powołaniu, to mówimy o czymś religijnym, albo o czymś w kościele. Pozwólcie mi powiedzieć jedną rzecz: kościół byłby o wiele zdrowszy gdybyśmy byli zdrowsi we wszystkich innych dziedzinach naszego życia. Więc przyjrzyjmy się im. Jesteś niewolnikiem, byłeś niewolnikiem gdy powołał cię abyś był mężem. Dobrze więc. Zatem kochajcie swoje żony poprzez umieranie dla siebie i codzienne kładzenie swojego życia za nią. To jest Boża wola dla twojego życia. Jeśli nie możesz temu podołać, to co będziesz mógł robić? Mężczyzna nie ma nawet przywilejów służby, on nie może być nawet starszym zboru jeśli nie robi tego rodzaju rzeczy. Więc tutaj jest to, o czym chcę abyście widzieli.

Zawsze pytasz: „Co jest wolą Bożą?” Jesteś mężem? Więc powiem ci czym jest wola Boża dla ciebie: „jak Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie” (Efez 5:25), tak i ty wydaj swoje życie za nią. Nie oznacza to kogoś kto podąża za jej każdą zachcianką, za każdym życzeniem – nie. Oznacza to, że wzrastasz w pobożności abyś mógł prowadzić ją żeby mogła ona stać się wszystkim czym powinna być w Chrystusie i w prawości. To jest twoje zadanie.

Czasami w samolocie ktoś mnie pyta: „Co robisz w życiu?” A ja odpowiadam: „Cóż, jestem mężem” Odpowiadają: „Co?” „Jestem mężem”. „Nie, co jeszcze robisz?”. „Więc, jeszcze jestem ojcem”. „Nie, co jeszcze robisz?” „O, jak mam jeszcze trochę czasu to posługuję, jestem kaznodzieją”. Nie bierzemy tego wystarczająco poważnie. My gonimy za przeróżnymi rodzajami rzeczy. Jesteś mężem? Więc kładź swoje życie za swoją żonę. Jesteś żoną? Więc to jest wola Boża dla ciebie: Respektuj i honoruj swojego męża poprzez pełne miłości i radosne bycie mu poddaną i służ mu należycie jako jego pomoc. Jeśli jesteś kobietą i jesteś mężatką to masz być niewolnikiem w twoim małżeństwie – to jest wola Boża dla ciebie. To czyń. Oddaj się dla zrozumienia co to oznacza. Nie zrozumiesz tego dzisiaj. Tego poranka tylko zwróciłeś na to uwagę, wymaga przeciągu całego życia aby zrozumieć co to oznacza.

Jesteś rodzicem? Więc doprowadź swoje dzieci do dyscypliny i instrukcji w Panu. Więcej niż gry planszowe, więcej niż granie z dziećmi w piłkę, więcej niż to czy tamto, więcej niż klub taki czy inny, więcej niż sport i więcej niż wszystko inne – wszystko to powinno mieć drugie miejsce – to MUSI mieć drugie miejsce. Nie mówię, że to wszystko nie może być w ich życiu, niektóre z tych rzeczy mogą być bardzo dobrymi i zdrowymi zajęciami, ale to NIE MOŻE nawet zbliżyć się do pierwszego miejsca. Twoją główną odpowiedzialnością jako rodzica jest wychowanie swojego dziecka w ten sposób.
Jesteś synem albo córką? Powiem co jest wolą Bożą jako niewolnika. „Honoruj swojego ojca i matkę w pokornym podporządkowaniu się i posłuszeństwie. Nie myśl nawet o nazywaniu siebie chrześcijaninem jeżeli nie honorujesz swoich rodziców. Nawet o tym nie myśl. Nie pozwól aby to w ogóle weszło do twojego umysłu! Jeśli honorowałbyś prezydenta albo króla bardziej niż twojego ojca albo twoją matkę, to nie wiesz co oznacza chodzenie z Bogiem, ani nie znasz woli Boga, ani nie rozumiesz chrześcijaństwa. Chociaż mam honorować królów i prezydentów, to nie mogę tego robić bardziej niż honorowałbym mojego ojca lub matkę. To jest wola Boża dla niewolników.
Jesteś pracownikiem? (Efez 6:6). „bądźcie posłuszni panom na ziemi, z bojaźnią i z drżeniem, w prostocie serca swego, jak Chrystusowi,
Nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy,
Służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom,
Wiedząc, że każdy, czy niewolnik, czy wolny, otrzyma od Pana zapłatę za to, co dobrego uczyni.”

Tak jakbyś służył Chrystusowi. Nawet jeśli jesteś źle traktowany, nawet jeśli jesteś oczerniany, to służysz [tam] Chrystusowi i powinieneś służyć z szczerością serca i reprezentować tam Chrystusa. Jedna z rzeczy która jest tak ważna – wielu z was potrzebuje zrozumieć…
Głosiłem kilka lat temu na temat biblijnego spojrzenia na zatrudnienie i pewien człowiek przyszedł do mnie po moim kazaniu – prawdziwy mężczyzna. I przyszedł do mnie płacząc. I powiedziałem mu: „Bracie, co się stało?” Powiedział: „Przesiadywałem godziny i godziny i godziny w samochodzie policyjnym wyłapując ludzi jeżdżących zbyt szybko. I siedząc tam pomyślałem: „Ja nie służę Chrystusowi, ja nie robię nic, ja tylko tu siedzę, nazywam się Stay Kruper, aresztuję złych ludzi, i moje życie nie ma sensu. Teraz kiedy rozumiem Pismo, moje życie jest wypełnione sensem. Ja robię to jak dla samego Pana. To jest to, do czego On powołał mnie i będę w tym trwał.

6

Jak wielu z was myśli, że Bóg powołuje was tylko byście służyli w kościele. Nie, on powołuje cię abyś był rachunkowym, gospodynią, policjantem i sędzią i nawet sprzedawcą samochodów. Jednym z najbardziej pobożnych ludzi jakich znam jest sprzedawcą samochodów z Kentucky i uczynił on więcej by pomóc kościołowi w Rumunii niż prawdopodobnie wszelkie misyjne organizacje razem wzięte.

Widzicie: „Czyńcie jak służąc samemu Panu”. Widzicie, pozwólcie, że dam wam kilka eschatologicznych prawd. Kiedy Chrystus wszedł do grobu i spowodował jego otwarcie, drzwi do grobu zostały roztrzaskane i cały grób napełnił się światłem i znaczeniem. I nawet jeśli ty otwierasz drzwi swojego życia w swoim miejscu zatrudnienia i we wszystkim co robisz jako gospodyni, jako matka, jako ojciec, jako ktokolwiek, i gdy otwierasz te drzwi do grobu, światło Chrystusa wypełnia ten grobowiec znaczeniem i światłem. Nauczono was, że to mała rzecz bycie matką, to mała rzecz bycie gospodynią, pytasz: „Jakie jest tego wszystkiego znaczenie, moje życie nie ma znaczenia. I feministki mówią, że twoje życie nie ma znaczenia – to jest kłamstwo! Kiedy Chrystus przychodzi by mieszkać w tobie, to życie jest wypełnione zmaczaniem. Nasze życie powinno po prostu płonąć światłem Chrystusa. Jesteś pracodawcą? (Kol 4:1). „Panowie, obchodźcie się ze sługami waszymi sprawiedliwie i rzetelnie, wiedząc, że i wy macie Pana w niebie”. Pracodawcy powinni drżeć aby byli uczciwi, pełni sprawiedliwości i uprzejmości.

Na koniec: Czy jesteś członkiem kościoła? Widzicie, kiedy myślicie o powołaniu, to kojarzycie to tylko z kościołem. Kiedy myślicie często o woli Bożej, to wszystkim o czym myślicie jest kościół. Ale jest również wiele innych obowiązków.

Jesteś członkiem społeczności wiary? Więc czyń to: (1 Piotra 4:10). „Usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej”

(2 Kor. 5:10). „Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe”

Z łaską, którą została ci dana, służ społeczności. Powiesz: „Bracie Paul, ale jeśli mam być dobrym mężem i dobrą żoną i dobrym ojcem i dobrą matką i dobrym pracodawcą albo dobrym pracownikiem, to nie zostanie mi już czasu”. Nie, to nie jest prawda. Tutaj jest problem: jest tak wiele czynności w naszym życiu, które są dodatkami i nie są one niezbędne, ale my będziemy trzymać się nich i odrzucać obowiązki wobec rodziny i odrzucać obowiązki wobec kościoła, aby mieć czas na dodatkowe zajęcia. Po pierwsze: odrzuć je od siebie. Wyprostuj swoje priorytety. Bo jest wystarczająco czasu aby czynić wolą Bożą. Jest wystarczająco czasu, aby czynić wolą Bożą. Jest wystarczająco czasu.

Teraz, widzicie, jest dużo [treści] w jednym wersecie. To powołanie dla ciebie jest następujące: Czy jesteś niewolnikiem? Czy pragniesz żeby ludzie spojrzeli na ciebie i powiedzieli: „Niewolnik”. Młodzi mężczyźni, chcecie żeby młode kobiety patrzyły na was i mówiły: „Popularny, silny, przystojny” i wszystkie te inne rzeczy. Ale jeśli na to patrzy kobieta, to nie jest ona warta żeby ją mieć. Powinna ona szukać mężczyzny, który jest sługą Boga najwyższego. I wy młodzi mężczyźni, powinniście garnąć się do takiej kobiety, o której możecie powiedzieć: „Oto, panna w niewoli Pana, służebnica Boga najwyższego”.

Pomódlmy się. Ojcze dziękuję ci za Twoją życzliwość i pomoc. I dziękuję Ci za ten przywilej i proszę: działaj w moim sercu i w sercach moich braci i moich sióstr. Żebyśmy wspólnie, jak żelazo wyostrzające drugie żelazo, upodabniali się do obrazu Chrystusa. Pomóż nam Ojcze. W imieniu Jezusa. Amen.

Nakrycia głów kobiet podczas nabożenstw

Są kościoły chrześcijańskie, które wymagają żeby kobiety nosiły chusty na głowach podczas nabożeństw. Na pewno nie jest to złe, jednakże jak okaże się w poniższym artykule, Biblia nie wymaga zewnętrznych oznak takich jak noszenie kawałku materiału na głowie, ale posłuszeństwa ustalonemu przez Boga autorytetowi.

Artykuł pochodzi ze strony: http://www.gotquestions.org/head-coverings.html

Pytanie: “Czy chrześcijańskie kobiety powinny nosić nakrycia głowy?”

Odpowiedź: 1 Koryntian 11:3-16 omawia temat kobiet i nakryć głowy. Kontekst całego fragmentu 1 Koryntian 11:3-16 to podporządkowanie się danemu przez Boga porządkowi i „łańcuchowi nakazu”. „Nakrycie” na głowie kobiety jest użyte jako ilustracja porządku, przywództwa i autorytetu Boga. Kluczowym wersetem tego fragmentu jest 1 Koryntian 11:3 „A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg”. Implikacje tego wersetu znajdują się w pozostałej części Listu. Porządek jest następujący: Bóg Ojciec, Bóg Syn, mężczyzna lub mąż, oraz kobieta lub żona. Zasłona albo nakrycie głowy wierzącej korynckiej kobiety ukazywało, że była ona podporządkowana autorytetowi swojego męża i dlatego była podporządkowana również Bogu.
W środku tego fragmentu jest również werset 10: „Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów”. Dlaczego jest to ważne dla aniołów? Relacja Boga z człowiekiem jest czymś, czemu aniołowie się przyglądają i z czego się uczą (1 Piotra 1:12). Dlatego podporządkowanie się kobiety mężczyźnie, którego Bóg uczynił głową żony, jest przykładem dla aniołów. Święci aniołowie, którzy są w doskonałym i całkowitym posłuszeństwie Bogu, oczekują, że my, jako naśladowcy Chrystusa, będziemy czynić tak samo.
To nakrycie nie tylko oznacza kawałek materiału, ale może również odnosić się do długości włosów. Dlaczego możemy to powiedzieć? Musimy wziąć ten tekst w kontekście, w którym został on zaprezentowany. „Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, A kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie” (1 Koryntian 11:14-15). Dlatego, w kontekście tego fragmentu, kobieta, która ma dłuższe włosy, znakuje siebie, że jest kobietą a nie mężczyzną. Apostoł Paweł mówi tutaj, że w kulturze korynckiej, kiedy włosy żony były dłuższe niż jej męża, oznaczało to podporządkowanie się jego przywództwu. Role męskie i kobiece zostały zaprojektowane przez Boga aby zilustrować głęboką duchową lekcję na temat podporządkowania się woli i porządkowi Boga.
Ale dlaczego włosy są problemem w tym fragmencie? Apostoł Paweł pisze w swoim Liście o pewnej rzeczy w korynckiej kulturze, która mogła być powodem rozbijania kościoła. Kobiety usługujące w pogańskich świątyniach miały ogolone głowy. To znakowało je jako pogańskie prostytutki. Paweł mówi w tym fragmencie, że kobieta, która jest ostrzyżona albo ogolona, powinna mieć nakrytą głowę (1 Koryntian 11:6), bo kobieta, która została ostrzyżona albo ogolona ze swoich włosów straciła swoją „chlubę” i przestała być pod ochroną swojego męża. Ostrzyżona głowa bez przykrycia była tym samym co powiedzenie: „Odmawiam podporządkowania się Bożemu porządkowi”. Dlatego, Apostoł Paweł naucza Koryntian, że długie włosy lub założenie „nakrycia” przez kobietę było zewnętrznym przejawem nastawienia serca, które jest podporządkowane Bogu i Jego autorytetowi. Było to ważne, ponieważ kościół w Koryncie musiał oddzielić się od zepsutej pogańskiej kultury Koryntu (2 Koryntian 6:17).
Boży porządek jest taki, że mąż jest głową żony tak samo jak Bóg jest głową Chrystusa, ale nie oznacza to nierówności albo podrzędności. Bóg i Chrystus są równi i zjednoczeni, tak samo jak mąż i żona są jedno. Nie jest to fragment, który naucza, że kobieta jest podrzędna w stosunku do mężczyzny, albo że powinna ona być podporządkowana każdemu mężczyźnie. Naucza on natomiast Bożego porządku i duchowego przywództwa w relacji małżeńskiej. W kulturze korynckiej, kobieta, która nakrywała swoją głowę podczas uwielbiania albo kiedy była w miejscach publicznych okazywała podporządkowanie autorytetowi.
W dzisiejszej kulturze już nie postrzegamy noszenia przez kobietę przykrycia głowy jako znaku podporządkowania się. W większości współczesnych społeczeństw chustki i kapelusze są modnymi akcesoriami. Kobieta ma wybór by nosić nakrycie głowy jeśli uważa to jako oznakę jej podporządkowania się autorytetowi swojego męża. Jednakże jest to osobisty wybór a nie coś, co powinno być używane do osądzania czyjegoś uduchowienia. Prawdziwą kwestią jest tutaj nastawienie serca w posłuszeństwie Bożemu autorytetowi i podporządkowaniu się porządkowi, który został przez Niego ustanowiony „jak PANU” (Efezjan 5:22). Boga dużo bardziej obchodzi wewnętrzne nastawienie podporządkowania się niż zewnętrzne okazywanie podporządkowania poprzez nakrycie głowy. Pierwszy list do Tymoteusza 2:9-10: „Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty, Lecz jak przystoi kobietom, które są prawdziwie pobożne, zdobić się dobrymi uczynkami”.